Kaczyński: nie chcemy odejść z UE. Kto tak twierdzi, łże w żywe oczy
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami warszawskiego Targówka podkreślił, że jego partia nie zamierza wyprowadzić Polski z Unii Europejskiej. - Ci, którzy mówią, że chcemy z niej odchodzić, po prostu łgają w żywe oczy - mówił.
17.10.2015 | aktual.: 17.10.2015 18:41
- Chcemy dobrej zmiany, które mają doprowadzić do tego, by nasz naród mógł wykorzystać swój potencjał, który naprawdę jest dzisiaj niemały - mówił podczas spotkania.
Jak podkreślił, na drodze do dobrej zmiany leżą przeszkody; pierwszą są wybory parlamentarne. - Trzeba wygrać, proszę państwa, trzeba wygrać zdecydowanie, bo szansa na prawdziwą zmianę jest wtedy, gdy uzyskamy bezwzględną większość w Sejmie i Senacie - mówił. - Wiem, że nikomu dotąd się to nie udało, ale nam się to musi udać - dodał prezes PiS.
- Nie rozważajmy tutaj różnego rodzaju koalicji, koalicje się nie sprawdziły - mówił.
Według niego pierwszym krokiem do naprawy Rzeczypospolitej będzie powołanie mocnego rządu - "mocnego swoim zapleczem, składem, współpracą z prezydentem, ale także mocnego otwartością na innych". - Nasz obóz polityczny rozumie, że w demokracji opozycja być musi i my jesteśmy gotowi opozycję nie tylko tolerować, ale opozycję szanować. My uważamy, że jej rola powinna być ważna, i że to musi być także budowane przez nas - podkreślił.
Kaczyński zapowiedział wprowadzenie tzw. pakietu demokratycznego. - Chcemy wprowadzić go, mimo że, jestem o tym przekonany, będziemy w większości. To nic innego jak uprawnienia dla opozycji - mówił Kaczyński. Podkreślił, że PiS nie idzie do władzy po odwet i wyrównanie rachunków.
"Kto mówi, że chcemy wyjść z Unii ten...
Kaczyński mówił, że w Polsce jest uśpiony potencjał i niewykorzystane możliwości intelektualne, jest też źle wykorzystany kapitał finansowy. W jego ocenie tylko państwo może połączyć te trzy czynniki. - My taki projekt mamy - mówił. - To jest 1,4 bln zł. Tyle można wprowadzić do polskiej gospodarki nadać jej nową dynamikę - podkreślił i dodał, że Polacy za mało zarabiają, a rozwój oparty o niskie płace wyczerpał już swoje możliwości, krzywdzi Polaków i uniemożliwia im wejście na wyższy poziom.
Jak mówił, program gospodarczy PiS sprawi, że w kieszeniach Polaków, zwłaszcza tych gorzej sytuowanych, pozostanie 40 mld zł. - A to oznacza nie tylko więcej popytu, ale także więcej sprawiedliwości, bo Polska potrzebuje sprawiedliwości, a potrzebuje sprawiedliwości, bo potrzebuje solidarności. Sprawiedliwość jest spoiwem solidarności. Nie ma solidarności bez sprawiedliwości - mówił.
Prezes PiS zaznaczył, że miejsce Polski jest w Unii Europejskiej. - Ci, którzy mówią, że chcemy z niej odchodzić, po prostu łgają w żywe oczy - zaznaczył, podkreślając, że "uniknęliśmy różnych chorób, które dręczą tamte społeczeństwa". Powiedział, że zadaniem polskiej władzy jest zadbać, by te "choroby tu nie dotarły", co będzie możliwe, gdyż nikt "nie będzie planował karier w Unii Europejskiej".