"Kaczyński korzysta z gotowców LPR"
Parady Równości, zwanej potocznie paradą
gejów i lesbijek, w Warszawie nie będzie - zdecydował Lech
Kaczyński , prezydent Warszawy. Początkowo Kaczyński odmawiał,
tłumacząc, że boi się awantury z Młodzieżą Wszechpolską i
uciążliwości dla warszawiaków - pisze w "Gazecie Wyborczej" Iwona Szpala.
02.06.2004 | aktual.: 02.06.2004 06:29
Ale wszechpolacy się wycofali. Mówią: "Niech prezydent sam się konfrontuje z gejami".
Kaczyński stanął na wysokości zadania. Oświadczył, że organizatorzy parady "propagują pornografię". Do tego narażają "bezposrednich odbiorców na przymusowy udział w niechcianych wydarzeniach o charakterze seksualnym".
Argumentów daleko nie szukał, skorzystał z gotowców LPR - podkreśla publicystka "Gazety Wyborczej".
Wprawdzie Lech Kaczyński nigdy zwolennikiem parady nie był, ale z dorobku LPR raczej nie korzystał. Teraz wszedł do kampanii europejskiej z prostym komunikatem: Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło wyścig z Ligą o dusze wyborców. Pytanie, jak długo Lech Kaczyński wytrzyma bieg tą akurat ścieżką i gdzie go ona doprowadzi? - zastanawia się Iwona Szpala. (PAP)