"Kaczyński jest autokratą". Włodzimierz Cimoszewicz o kryzysie w Zjednoczonej Prawicy
Zdaniem byłego premiera, a obecnie europosła Włodzimierza Cimoszewicza jest za wcześnie, by mówić o rozpadzie koalicji rządzącej. Polityk zwrócił uwagę, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin mają bardzo dużo do stracenia.
18.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:54
Włodzimierz Cimoszewicz był gościem "Wywiadu politycznego" w radiu TOK FM. Były premier mówił o trwającym kryzysie w rządzie Zjednoczonej Prawicy.
Ziobro chciał się umocnić
W ocenie Cimoszewicza nie ma jeszcze mowy o rozpadzie koalicji rządzącej. Polityk ocenił, że nie należy przywiązywać wielkiej wagi to słów niektórych posłów PiS. - To, co mówi Suski to nie ma znaczenia. To musiałoby być stanowisko władz PiS, a nie kogoś tam z drugiego czy trzeciego szeregu partyjnego. Ci ludzie albo chcą zaistnieć, albo są narzędziami w rozgrywce politycznej - stwierdził.
Zdaniem europosła istotą konfliktu w obozie rządzącym jest spór o przyszłość prawicy w Polsce. Osią sporu jest w jego opinii rywalizacja pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobro. Ten drugi miał, zdaniem Cimoszewicza, nadzieję na umocnienie swojej pozycji, jednak sprzeciw wobec partii Jarosława Kaczyńskiego skończył się dla niego odwrotnie.
- To, że Kaczyński jest autokratą, to jest oczywiste. To on jest wszechmocnym decydentem w swojej partii, co przejawia się choćby tym, że sam ogłosił zawieszenie niepokornych posłów - powiedział gość radia TOK FM. - Logika autokratycznego władcy nie znosi sprzeciwu. Jeśli sprzeciw się pojawia, to podważa jego autorytet - dodał.
Ziobro i Gowin na łasce Kaczyńskiego
Cimoszewicz stwierdził także, że ustawy, wokół których toczy się spór w Zjednoczonej Prawicy, nie są na tyle istotne, by przez nie miała się rozpaść koalicja. Podkreślił ponadto, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin są świadomi, że mają dużo do stracenia.
- Mali zniknęli z pola widzenia wyborców. Ich partie nie istnieją w świadomości publicznej. Te partie byłyby zagrożone wypadnięciem z parlamentu gdyby nie łaska Kaczyńskiego - ocenił.
Były premier zaznaczył jednak, że nie wyklucza możliwości powstania rządu mniejszościowego. Jego zdaniem nie byłoby to równoznaczne z koniecznością przeprowadzenia przedwczesnych wyborów. Przypomniał, że rząd mniejszościowy Jerzego Buzka dotrwał do końca kadencji. - Rządzenie a uchwalanie ustaw, to nie to samo. Reformy i zmiany są czasem konieczne, ale to nie jest tak, że muszą być przeprowadzane nieustannie - stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz.