Kaczyński do Tuska: nie potrzebujemy trampkarzy
- Polska potrzebuje dorosłego rządu, a nie trampkarzy, którzy się uczą - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas niedzielnego Święta Ludowego w Rybczewicach na Lubelszczyźnie. Kaczyński nawiązał do sobotniego Kongresu PO, podczas którego - jego zdaniem - premier Donald Tusk "pouczał jak zrobić z czarnego białe, w jaki sposób uznać te wszystkie niepowodzenia za sukcesy".
12.06.2011 | aktual.: 12.06.2011 19:48
Lider PiS ocenił dokonania Donalda Tuska odwołując się do dziedziny piłki nożnej, którą - jak przypomniał - premier się bardzo interesuje. - Jak na trampkarza 13-letniego to byłby wynik mierny, ale już na młodszego juniora, to byłby wynik niedostateczny. O starszych juniorach czy o seniorach w ogóle nie warto mówić - powiedział.
- A Polska potrzebuje dorosłego rządu, a nie trampkarzy, którzy się uczą, dopiero zaczynają się uczyć, no i bardzo, bardzo słabo im wychodzi - dodał.
Według prezesa PiS, wyszło przy okazji, że premier na piłce nożnej nie bardzo się zna. - Twierdził, że to ściąganie różnych ludzi od Sasa do lasa do jego przyszłego klubu parlamentarnego to jak Barcelona, jak ten słynny hiszpański, kataloński klub - powiedział Kaczyński. - Otóż rzeczywiście, w tym klubie kilka lat temu kupowano za wielkie pieniądze zawodników najróżniejszych, byle tylko dużo zapłacić, byle byli drodzy. Jakie były wyniki? A przegrywali w Hiszpanii i lidze europejskiej - zauważył Kaczyński.
Jak dodał, później zmieniono tam zasady, "jest plan, odwołanie się do wartości, praca u podstaw". - Słynny Messi, ten geniusz piłki jest w tym klubie, choć to Argentyńczyk, od 13 roku życia. Przyszedł tam jako chory, młodziutki chłopiec i uczyniono z niego wielkiego piłkarza. To jest droga. I radziłbym panu Tuskowi, żeby choćby w tej dziedzinie był lepiej poinformowany, skoro już z innymi ma kłopot - powiedział Kaczyński.
Według niego, Tusk mówił rzeczy sprzeczne, kiedy powoływał się na Jana Pawła II i w tym samym przemówieniu mówił: nie będziemy się kłaniać księżom. - To są słowa bardzo znaczące. Rzeczywiście księżom się nie kłaniają, za to kłaniają się SLD. Dopuszczenie bocznymi czy tylnymi drzwiami związków homoseksualnych, jako tzw. związków partnerskich, dopuszczanie też bocznymi drzwiami narkotyków, teraz piwo na stadionach. To są czyny pokazujące jak SLD przyłącza do siebie Platformę Obywatelska - ocenił Kaczyński.
Jak dodał, PO razem z SLD "skasowały" w sejmie z uchwały na 100-lecie harcerstwa, te fragmenty, które mówiły m.in. o walce harcerzy z bolszewikami w 1920 r., o Szarych Szeregach, o walce z komunizmem. - Co to ma wspólnego z patriotyzmem? To jest chodzenie na pasku tych, dla których największym bohaterem jest generał Jaruzelski - powiedział lider PiS.
"Hasło 'Jedna Polska" musi być wypełnione treścią"
Jarosław Kaczyński mówił także o sprawach gospodarczych i o problemach Lubelszczyzny. Jego zdaniem, obecnie są wielkie różnice między regionami na wschód i zachód od Wisły.
- Musi wrócić polityka, która zmierza do tego, by Polska była jedna, tzn. była sprawiedliwa. A Polska sprawiedliwa, sprawiedliwa ojczyzna wszystkich Polaków, to taki kraj, w którym wszyscy mają równe szanse. Przynajmniej równe szanse na starcie, bo potem różnie biegnie ludzkie życie. Ale nie może być tak, by miejsce urodzenia z góry określało losy, losy dzieci, później młodych ludzi, a w końcu dorosłych. Tak być nie może - podkreślił Kaczyński na spotkaniu w Rybczewicach.
Jak dodał, jego partia zawsze uważała, że jest jedna Polska. - To hasło jedna Polska musi być wypełnione treścią, ta treść to przywrócenie sprawiedliwości w naszym kraju, w różnych dziedzinach. Ale przede wszystkim w tych dwóch wielkich wymiarach, które się odnoszą do wsi, do tej ziemi - zaznaczył.
W ocenie Kaczyńskiego ta sprawiedliwość musi polegać na tym, że sytuacja tych, którzy się urodzili i mieszkają na polskiej wsi, nie będzie odbiegała od tych, którzy mieszkają w miastach. Chodzi szczególnie o dochody, możliwości życiowe, kształcenie dzieci.
- Jest także wymiar inny odnoszący się do stosunku między różnymi regionami naszego kraju, między tym co na wschód od Wisły i tym co na zachód. Między terenami, które miały mniej historycznego szczęścia, a często były dyskryminowane, jak ta ziemia, a tymi terenami, które tego szczęścia miały więcej. Są dziś wielkie różnice, różnice w dochodach w rodzinach, wielkie różnice, jeżeli chodzi o różnego rodzaju infrastrukturę, urządzenia społeczne. To wszystko, co ułatwia życie. I to też musi być wyrównane - oświadczył prezes PiS.