"Kaczyńscy proponują antydemokratyczne działania"
Przeciwko propozycji PiS odebrania Wojciechowi Jaruzelskiemu środków na prowadzenie biura i ochrony oraz stopnia generalskiego zaprotestowali posłowie Warmii i Mazur Tadeusz Iwiński (SLD) oraz Joanna Sosnowska (SdPl).
W oświadczeniach wzywają do "pokrzyżowania awanturniczych planów polskiej prawicy" oraz "przeciwstawienia się antydemokratycznej inicjatywie braci Kaczyńskich".
"Jarosław i Lech Kaczyńscy - liderzy partii nazywającej się jak na ironię 'Prawo i Sprawiedliwość' kolejny raz uciekają się do demagogii i proponują antydemokratyczne działania" - napisał Iwiński. Działania PiS okreśił jako "bezprawie i awanturnictwo, którym należy stawić czoła".
"Należy uczynić wszystko, by oddalić groźbę autorytarnych rządów w Polsce - realną, jeśli do władzy doszłaby prawica. Europa XXI wieku potrzebuje porozumienia i pojednania a nie braku tolerancji i antagonizowania społeczeństwa" - dodał.
"Dzisiaj Kaczyńscy chcą pozbawić gen. Jaruzelskiego praw gwarantowanych konstytucją RP. Jutro ofiarą może być każdy z obywateli" - napisała w oświadczeniu Sosnowska. Uważa, że "w demokratycznym państwie takie represje są niedopuszczalne".
Uzasadniając propozycję PiS lider partii Jarosław Kaczyński argumentował, że "większość jego (Jaruzelskiego) życia to zdrada, a ostatnie postępowanie w Rosji pokazuje, że to jest stan notoryczny. (...) Wypowiedzi Jaruzelskiego pokazały, że jest on człowiekiem imperium zła, nawet wtedy, kiedy ono upadło".
W wywiadzie dla dziennika "Izwiestija" z 12 maja generał powiedział m.in. że działalność "Solidarności" w 1981 r. "zagrażała stabilności państwa. Istniało niebezpieczeństwo, że kolejnym etapem będzie wojna domowa". Odnosząc się do radzieckiej okupacji, ocenił, że było to "wyzwolenie od faszystowskiej zagłady".
"Historia każdego narodu pozostawia każdemu narodowi określone problemy. W historii każdego narodu występują zarówno czarne, jak i białe plamy" - powiedział Jaruzelski, komentując "gorzkie - jak to określiła agencja RIA-Nowosti - doświadczenia w stosunkach wzajemnych Rosji i Polski, m.in. okupację w 1920 roku przez Polskę Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi oraz zamordowanie dziesiątków tysięcy czerwonoarmistów".
Sam Jaruzelski twierdzi, że wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu, a w Rosji bronił polskich interesów.