PolskaKaczmarek: to zaproszenie do wojny na dokumenty

Kaczmarek: to zaproszenie do wojny na dokumenty

Zaproszeniem do wojny na dokumenty nazwał
były minister skarbu Wiesław Kaczmarek piątkową konferencję
prasową szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzeja
Barcikowskiego i szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego.

09.04.2004 21:30

"Znam tę technikę, ale jeśli ktoś zaczyna taką wojnę na dokumenty, to ja żądam ujawnienia wszystkiego" - powiedział Kaczmarek w piątek PAP, odnosząc się odtajnienia w piątek przez Barcikowskiego trzech notatek Urzędu Ochrony Państwa dotyczących kontraktu między PKN Orlen a firmą J&S na dostawę ropy. Podkreślił, że podczas konferencji zostały ujawnione jedynie "fragmenty, a nie teksty jednolite".

Jedna z odtajnionych notatek, z listopada 2001 r. mówi o tym, że "konkurencja" stawia zarzut negatywnego skutku finansowego umów zawieranych przez PKN Orlen dla interesów ekonomicznych Polski. Wynika z niej, że w przypadku potwierdzenia zarzutów konkurencji na temat skutków finansowych umowy Orlenu z firmą J&S "należy rozważyć celowość zmiany dotychczasowej strategii zakupów ropy naftowej przez Orlen". Notatkę tę otrzymał m.in. ówczesny minister skarbu, Wiesław Kaczmarek.

Barcikowski oświadczył w piątek, że UOP rzetelnie informował - także ministra skarbu - o zagrożeniu dla interesów ekonomicznych państwa, gdy przestrzegał przed zmonopolizowaniem dostaw ropy dla Orlenu.

Były szef UOP (dziś szef Agencji Wywiadu) Zbigniew Siemiątkowski powiedział natomiast, że w listopadzie 2001 r. Kaczmarek był dwukrotnie ostrzeżony (raz przez niego, a drugi raz przez wiceszefa UOP ds. ochrony interesów ekonomicznych państwa), że zarząd Orlenu "przygotowuje kontrakt z tym samym dostawcą, który naszym zdaniem jest niewiarygodny".

Zdaniem Kaczmarka, notatki z listopada 2001 r. nie odnoszą się do kontraktu z J&S. "To są dokumenty przygotowane przez UOP, w których analizuje się stan bezpieczeństwa energetycznego. Tam są sformułowania miękkie, nie było w nich mowy o żadnym alarmie" - powiedział Kaczmarek.

Jego zdaniem, trzeba pamiętać, że bezpieczeństwo energetyczne kraju to domena i odpowiedzialność ministra gospodarki; on, jako minister skarbu, przyjął treść tych notatek do wiadomości.

"Notatka z 5 lutego (z tygodnia, w którym nastąpiło aresztowanie prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego - PAP) jest informacją sygnalną, przygotowaną przez zarząd ochrony interesów ekonomicznych państwa (w UOP - PAP), informacją, podkreślam, z wnętrza spółki PKN Orlen, spółki giełdowej, w której dokonuje się oceny tego kontraktu" - powiedział Kaczmarek.

"W tej informacji są dwa określenia, że +jest to najkorzystniejszy kontrakt z dotychczas przygotowanych i realizowanych w PKN Orlen+ i że partner firma J&S jest najrzetelniejszym partnerem PKN Orlen. Jest tam również informacja, że prawdopodobne podpisanie kontraktu (PKN i J&S - PAP) może nastąpić w najbliższym czasie i informacja, że 8 lutego odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej, która musi ten kontrakt zaopiniować" - oświadczył Kaczmarek.

2 kwietnia "Gazeta Wyborcza", powołując się na Kaczmarka, napisała, że w lutym 2002 r. Modrzejewski został zatrzymany przez UOP na polecenie premiera Leszka Millera. Według Kaczmarka, zatrzymania dokonano, aby uniemożliwić zawarcie kontraktu na dostawę ropy naftowej. Chodziło o kontrakt wart 14 mld dolarów, dający firmie J&S Service and Investment Ltd wyłączność na dostawy rosyjskiej ropy do płockiego koncernu.

Kaczmarek powiedział w piątek PAP, że jego wywiad dla "Gazety Wyborczej" miał tylko jeden cel: "chcę dziś publicznego wyjaśnienia i potwierdzenia, że to nie minister Skarbu Państwa w jakikolwiek sposób użył UOP do wymuszenia zmiany prezesa PKN Orlen. Chcę wyjaśnić, czy te historie o kontraktach i aresztowanie Modrzejewskiego miały związek, czy nie miały związku" - powiedział Kaczmarek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)