PolskaKaczmarek: prokuratura nie postawi zarzutów Netzlowi

Kaczmarek: prokuratura nie postawi zarzutów Netzlowi

Informacje z "Rzeczpospolitej" nie są przez prokuraturę sprawdzane, ponieważ nie mamy do tego najmniejszych podstaw. Raz po raz słyszę, że pan Bertold Kittel mówi jedno, pan Jaromir Nezel mówi coś przeciwnego. Nieprawidłowości jest w tej sprawie dużo - powiedział prokurator krajowy Janusz Kaczmarek w "Poranku Radia TOK FM".

20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 09:59

Jarosław Gugała: Jacek Kurski doniósł o aferze billboardowej. Proszę powiedzieć, czy tylko na podstawie zeznań posła czy też na podstawie innych przesłanek, prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo w związku z tą aferą?

Janusz Kaczmarek: Pan Kurski złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, i to było jego pierwsze zawiadomienie i jednocześnie przesłuchanie w charakterze świadka. Prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo w tej sprawie z uwagi na to, że pojawiły się inne osoby, które potwierdziły wersję pana Kurskiego. Jest pytanie o to jak zweryfikowano to w dokumentach, co innego słowa a co innego dokumenty. Istotą działań prokuratury będzie dokumentacja zabezpieczona w firmach, które zajmowały się tą reklamą, dokumentacja w PZU, i z doświadczenia wiem, że prokuratura będzie musiała sięgnąć po dokumenty Państwowej Komisji Wyborczej.

Czy prokuratura posiada już wszystkie dokumenty, czy będzie się starała jeszcze coś nowego znaleźć?

- Nie wykluczam tego, w dniu wczorajszym dostałem informację, a moją wiedza opiera się na informacji, która pochodzi z prokuratury warszawskiej, tam jest prowadzone postępowanie przygotowawcze i tam jest całość materiału dowodowego. Ja dostałem informację, że wczoraj było potrzebne kolejne wejście do PZU, bo pojawiła się informacja, że są jakieś dokumenty, które w danym momencie są podobnież niszczone i prokuratorzy razem z CBŚ musieli ponownie wejść do PZU, żeby sprawdzić te informację, ona się nie potwierdziła, na chwilę obecną.

Ile będzie trwało postępowanie? To jest tak zwane dochodzenie w sprawie, czyli na razie nikomu się nie stawia zarzutów?

- To jest postępowanie w sprawie, mówimy o działaniu na szkodę spółki PZU, przyjęto taką kwalifikację która by wskazywała, że zarząd tej spółki działał w sposób nieprawidłowy, tak że działał na szkodę tej spółki.

Czyli jest to postępowanie w sprawie, ale jednocześnie sprawdza się czy PZU działało zgodnie z prawem?

- Ta kwalifikacja tego dotyczy.

Ile czasu potrwa dochodzenie?

- Ja bym chciał żeby jak najkrócej, ja bym chciał żeby ta sprawa nie ciążyła prokuraturze, teraz spogląda się na prokuraturę, ocenia się czy działa za szybko czy za wolno. Zawsze są jakies uwagi, czas przewidziany w kodeksie postępowania karnego nie musi odzwierciedlać faktycznego czasu trwania tego postępowania. Bez zbadania dokumentacji, bez dokumentacji PKW, na pewno nie da się tego postępowania skończyć.

Co się stanie gdy się okaże, że nie ma żadnych dokumentów, które potwierdzałyby tezy Jacka Kurskiego?

- Wówczas jest tylko jedna decyzja, umorzenie postępowania. A co się dzieje z wnioskodawcą?

- Każda osoba, która jest przesłuchana jest pouczona o odpowiedzialności karnej, w tym również za składanie fałszywych zeznań. To przestępstwo cechuje się umyślnością, ten który o tym mówi musi wiedzieć, że mówi nieprawdę, a nie być wprowadzonym w błąd, domyślać się czegoś. By komuś postawić zarzut składania fałszywych zeznań, musi być materiał dowodowy wskazujący, że ta osoba robiła to z premedytacją.

Prokuratura zdobywa dowody współpracy Edwarda Mazura ze służbami specjalnymi, Polska stara się o ekstradycję biznesmena. Czy ta ekstradycja jest blisko?

- Niestety, część wiedzy zawarta w artykule nie potwierdza się. Co do samej ekstradycji, teraz mamy sytuację, kiedy nawet nie wdrożono procedury ekstradycyjnej, nawet nie możemy mówić czy dojdzie do tej ekstradycji czy nie. Czekamy na wdrożenie tej procedury przez stronę amerykańską, trzykrotnie spotykaliśmy się z ambasadorem USA, przy ostatnim spotkaniu zobowiązał się, że podejmie wszelkie możliwe kroki, żeby procedura została wdrożona. Ale jak powiedział, sąd amerykański i sąd polski, jest sądem niezawisłym, w jego rękach jest ten los. Zwrócił uwagę na jedną rzecz, że pojawia się bardzo dużo informacji na temat tej sprawy, była to pewnego rodzaju przestroga, że to może szkodzić polskim organom, że te informacje mogą być odczytywane jako próba wpływu na sąd amerykański. Zwrócił się do nas żebyśmy podjęli postępowanie o ustalenie dlaczego tak się dzieje, że te informacje się pojawiają w prasie, dlatego tak mało mówimy o tej sprawie. Ta współpraca jest elementem objętym tajemnica państwową, tu nad tym
milczenie. Efekty tej sprawy będą znane, znam te akta nie w całości, prokuratorzy je przede wszystkim znają, ale wiedza tam zawarta jest olbrzymia i niekiedy porażająca.

Wczoraj na konferencji prasowej pan i pan minister Ziobro zarzucaliście dziennikarzom "Rzeczpospolitej", że w sprawie prezesa PZU Jaromira Netzla podają niesprawdzone informacje. Czy informacje, które podał Bertold Kittel w swoim artykule są w tej chwili gruntownie sprawdzane przez prokuraturę?

- Nie są sprawdzane, ponieważ nie mamy najmniejszych podstaw, żeby je sprawdzać. Raz po raz słyszę, że pan Bertold Kittel mówi jedno, pan Jaromir Nezel mówi coś przeciwnego. W środowisku gdańskim też komentuje się tą sprawę, wskazywano, że pan Jaromir Netzel był jakoby zawieszony przez Okręgową Radę Adwokacką. Okręgowa Rada Adwokacka wydała oświadczenie, że nigdy nie został zawieszony. W tej sprawie pojawiają się dwa nazwiska, czytałem sprostowanie jednej z osób, że jego nazwisko w sposób nieuprawniony znalazło się w tym artykule, bo to nie jest ta osoba. Zatem nieprawidłowości jest w tej sprawie dużo. Ja mogę wypowiadać się tylko za prokuraturę i za to, co przekazali mi prokuratorzy w pisemnej relacji. Nie było podstaw do postawienia zarzutów panu Jaromirowi Netzlowi w tej sprawie.

Czyli w tej sprawie prokuratura nie będzie podejmowania działań?

- W tej sprawie został skierowany do sądu akt oskarżenia. Oskarżeniem objęto zarząd firmy Drob-Kartel. Natomiast pan Netzel w tej firmie doradzał prawnie, był przedstawicielem prawnym osób, które zostały postawione przed sądem w stan oskarżenia. Gospodarzem tej sprawy jest sąd. Aczkolwiek jest jeszcze jedna sprawa związana z kilkoma firmami, które oscylowały wokół firmy Drob-Kartel i w tej sprawie prokuratura wystąpiła z pomocą prawną na wyspę Jersey. Dopóki ta pomoc prawna nie nadejdzie i nie dowiemy się jakie były przepływy finansowe, kto stał za tymi przepływami, nie można nic powiedzieć, bo nie ma wiedzy w tym zakresie. Jeżeli ta wiedza w wyniku pomocy prawnej z wyspy Jersey przyjdzie do prokuratury, wówczas znowu możemy o tej sprawie mówić, bo będziemy mogli mówić o faktach, a nie przypuszczeniach.

Rozmawiał Jarosław Gugała

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)