PolskaKaczmarek: nie zgadzałem się na kandydaturę Kulczyka

Kaczmarek: nie zgadzałem się na kandydaturę Kulczyka

Wiesław Kaczmarek powiedział sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlena, że 21 lutego 2002 r. - przed walnym zgromadzeniem akcjonariuszy PKN Orlen - udał się do kancelarii prawnej Andrzeja Kratiuka, by tam zobaczyć się z Janem Kulczykiem i przekazać mu swój sprzeciw, co do kandydatury poznańskiego biznesmena na szefa rady nadzorczej koncernu.

20.12.2004 | aktual.: 28.12.2004 12:20

Pytany o szczegóły w czasie konfrontacji z Leszkiem Millerem Kaczmarek podał, że od godzin popołudniowych 20 lutego 2002 roku (gdy był u prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, gdzie minister Marek Ungier miał mu pokazać listę kandydatów do Rady Nadzorczej PKN Orlen, z Kulczykiem na czele, na co Kaczmarek miał zareagować sprzeciwem), do trzeciej nad ranem 21 lutego, nieustannie dzwonili do niego różni ludzie, głównie Ungier, by nadal rozmawiać o Radzie Nadzorczej PKN Orlen.

21 lutego 2002 roku, zeznał Kaczmarek, był on u premiera Leszka Millera. Ten zaś miał mu pokazać "tę samą, lub taką samą" jak Ungiera, listę 9 nazwisk do Rady Nadzorczej koncernu. Kaczmarek zaś miał powtórzyć, że nie ma możliwości, by Kulczyk Holding w RN miało "nadreprezentację".

Kaczmarek zeznał, że po spotkaniu u premiera dowiedział się, iż Kulczyk jest (zresztą niezapowiedziany) w kancelarii prawnej Andrzeja Kratiuka. Dlatego, jak wyjaśniał, "na zasadzie zaskoczenia", postanowił pójść tam, tym razem z wiceministrem skarbu Ireneuszem Sitarskim, by powiedzieć Kulczykowi, co myślą o jego planach zmian w Rdzie Ndzorczej PKN Orlen.

B. minister skarb uarek relacjonował rozmowę z Kulczykiem: "co sobie Kulczyk wyobraża - że będzie trzymał na jakimś telefonicznym sznurku prezydenta i premiera, bo ma jakiś kaprys w sprawie Rady Ndzorczej? - to nie to państwo" - przypominał Kaczmarek. Kulczyk miał na to odpowiedzieć - "jak zwykle elegancko - że to nie jego metody". Według Kaczmarka, po kilkunastu minutach Kulczyk miał zmienić zdanie w sprawie Rady Nadzorczej - wtedy Kaczmarek postanowił zadzwonić do premiera i oddać słuchawkę Kulczykowi, by w jego obecności Kulczyk przedstawił kandydatury.

Czyje interesy reprezentował Kulczyk? Swoje, czy miał czyjeś pełnomocnictwa? - spytał Kaczmarka prowadzący konfrontację wiceszef komisji śledczej Zbigniew Wassermann (PiS). Według Kaczmarka, Kulczyk reprezentował własny interes, bo w PKN Orlen zaangażował własny kapitał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)