Kaczmarek: nie informujemy o naszych planach dla dobra śledztwa
Nieinformowanie minister finansów o planach
zatrzymania urzędników tego resortu było podyktowane przede
wszystkim dobrem śledztwa - powiedział prokurator
krajowy, Janusz Kaczmarek. Zapewnił, że nie oznacza to braku
zaufania dla Zyty Gilowskiej.
Zależało nam na tym, by zminimalizować szanse na dotarcie informacji o planach zatrzymań do osób spoza tych służb. Zresztą wiedzieli o tym tylko ci, którzy musieli wiedzieć. Takie działania podejmuje się dla dobra śledztwa - mówił Kaczmarek. Dodał, że taka odpowiedź została udzielona na list pani wicepremier.
Pytany czy oznacza to brak zaufania do minister Gilowskiej - zaprzeczył. Pani minister mówiła, że współpraca między prokuraturą a ministerstwem w tej sprawie układa się bardzo dobrze i ja to potwierdzam - dodał.
Według "Życia Warszawy", minister finansów, wicepremier Zyta Gilowska po zatrzymaniu urzędników fiskusa napisała do premiera list, w którym skarżyła się, że policja i prokuratura nie powiadomiły jej o planowanych działaniach. List miał trafić także do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i szefa MSWiA wicepremiera Ludwika Dorna.
We wtorek na konferencji prasowej Gilowska powiedziała, że "nie komentuje treści listu, który został wysłany do premiera".
W maju, w śledztwie dotyczącym afery korupcyjnej, w resorcie finansów zatrzymano łącznie siedem osób. Zatrzymani to m.in. były dyrektor departamentu systemu podatków a potem dyrektor departamentu podatków bezpośrednich, naczelnik wydziału ds. doradztwa podatkowego, główny specjalista i były szef departamentu podatków bezpośrednich oraz były kierownik referatu ds. kontroli urzędów skarbowych. Zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień w związku z przyjęciem korzyści majątkowych. W tym samym śledztwie sąd aresztował też podejrzanego o korupcję wiceszefa ZUS z podwarszawskiego Pruszkowa.