Kaczmarek nadzorował nielegalną operację UOP?
B. minister spraw wewnętrznych i
administracji Janusz Kaczmarek nadzorował w 1993 r. nielegalną
operację UOP - twierdzi w internetowym wydaniu "Wprost". Według
tygodnika, chodzi o akcję wykradzenia z mieszkania b. esbeka
dokumentów z teczek m.in. Lecha Wałęsy i Lecha Kaczyńskiego, które
nigdy potem nie trafiły do IPN.
15.08.2007 | aktual.: 15.08.2007 18:19
Według "Wprost", agenci UOP weszli do mieszkania po zatrzymaniu b. esbeka pod pozorem próby handlu uranem. Rzekoma sprzedaż materiałów radioaktywnych była jednak sfingowana przez Urząd, a prawdziwym celem były dokumenty z teczek.
"Wprost" pisze, że Kaczmarek - wówczas prokurator rejonowy w Gdyni - nadzorował całą operację i - jak twierdzi tygodnik - wiedział, że sprawa handlu uranem jest mistyfikacją. "Wprost" twierdzi, że ma pisma do gdańskiego sądu, które potwierdzają, że Kaczmarek sprzeciwiał się wnioskom obrońców zatrzymanego dawnego oficera SB o zwolnienie go z aresztu.
Według tygodnika, dokumenty z teczki Wałęsy wywieziono w wyniku operacji w nieznane miejsce, a materiały z teczek innych osób wykorzystano później m.in. w operacji inwigilacji prawicy. Z kolei sam Kaczmarek dołączył do grona współpracowników Wałęsy - ówczesnego prezydenta.
"Wprost" zaznacza, że całą sprawą zainteresowało się Ministerstwo Sprawiedliwości, z Gdańska ściągnięto dokumenty ze śledztwa i trwa ich analiza. Niewykluczone, że w tej sprawie zostanie podjęte postępowanie - pisze tygodnik.