Kaczmarek nadzorował nielegalną operację UOP?
B. minister spraw wewnętrznych i
administracji Janusz Kaczmarek nadzorował w 1993 r. nielegalną
operację UOP - twierdzi w internetowym wydaniu "Wprost". Według
tygodnika, chodzi o akcję wykradzenia z mieszkania b. esbeka
dokumentów z teczek m.in. Lecha Wałęsy i Lecha Kaczyńskiego, które
nigdy potem nie trafiły do IPN.
Według "Wprost", agenci UOP weszli do mieszkania po zatrzymaniu b. esbeka pod pozorem próby handlu uranem. Rzekoma sprzedaż materiałów radioaktywnych była jednak sfingowana przez Urząd, a prawdziwym celem były dokumenty z teczek.
"Wprost" pisze, że Kaczmarek - wówczas prokurator rejonowy w Gdyni - nadzorował całą operację i - jak twierdzi tygodnik - wiedział, że sprawa handlu uranem jest mistyfikacją. "Wprost" twierdzi, że ma pisma do gdańskiego sądu, które potwierdzają, że Kaczmarek sprzeciwiał się wnioskom obrońców zatrzymanego dawnego oficera SB o zwolnienie go z aresztu.
Według tygodnika, dokumenty z teczki Wałęsy wywieziono w wyniku operacji w nieznane miejsce, a materiały z teczek innych osób wykorzystano później m.in. w operacji inwigilacji prawicy. Z kolei sam Kaczmarek dołączył do grona współpracowników Wałęsy - ówczesnego prezydenta.
"Wprost" zaznacza, że całą sprawą zainteresowało się Ministerstwo Sprawiedliwości, z Gdańska ściągnięto dokumenty ze śledztwa i trwa ich analiza. Niewykluczone, że w tej sprawie zostanie podjęte postępowanie - pisze tygodnik.