Kaczmarek działał na szkodę interesu publicznego?
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu
(Podkarpackie) chce postawić Wiesławowi Kaczmarkowi zarzut
przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu
publicznego. W związku z tym wystąpi o uchylenie mu immunitetu
poselskiego - poinformował rzecznik prokuratury,
Edward Podsiadły.
08.06.2004 | aktual.: 08.06.2004 15:26
Chodzi o sprawę spółki Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO), która miała powstać w Mielcu. W 1997 roku rząd Włodzimierza Cimoszewicza poręczył 60% z 32 mln dolarów kredytu przyznanego LFO przez konsorcjum bankowe na czele z Kredyt Bankiem. Taką decyzję podjęto, mimo negatywnych opinii dwóch komisji rządowych oraz analityków ministerstwa gospodarki. Udzielenie rządowych gwarancji poparł ówczesny minister gospodarki Wiesław Kaczmarek.
Uchylić immunitet
Podsiadły powiedział, że obecnie trwa sporządzanie wniosku o uchylenie immunitetu. Będzie on gotowy prawdopodobnie w połowie czerwca i trafi do prokuratora generalnego, bo tylko on może wystąpić o uchylenie immunitetu do Sejmu. Razem z wnioskiem zostaną przesłane też kserokopie akt śledztwa, łącznie 40 tomów.
Prokuratura zamierza także rozszerzyć zarzuty wobec głównego założyciela LFO, Zygmunta N. Dotychczas był on podejrzany o przywłaszczenie 1,5 mln dolarów na szkodę spółki, teraz kwota ta urosła do 8 mln dolarów. Ponadto prokuratura chce mu zarzucić wyłudzenie 21 mln dolarów kredytów z różnych banków.
Zygmunt N. przebywa obecnie w Anglii i nie stawia się na wezwania do prokuratury na przesłuchanie. Jego pełnomocnik przekazał w ubiegłym tygodniu prokuraturze informację, że jego klient cierpi na nadciśnienie tętnicze i obecnie przechodzi badania. Podsiadły poinformował, że wkrótce prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o wysłanie za nim europejskiego nakazu aresztowania.
Gwarancje rządowe
Spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza w 1997 roku zaciągnęła na budowę fabryki, która jako jedyna w kraju miała produkować leki z osocza krwi, ogromny kredyt - 32 mln dolarów. Kredytu dla LFO udzielało konsorcjum bankowe, na którego czele stał Kredyt Bank. Gwarancji w 60% udzielał ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Spółka dostała 32 mln dolarów pożyczki, z czego wykorzystała 21 milionów. Zamiast fabryki wybudowano jednak tylko dwie hale. Fabryka nigdy nie zaczęła działać, a spółka kredytu nie spłaciła.
Bank wezwał rząd do zapłaty 14,3 mln dolarów. Prokurator Podsiadły poinformował, że dotychczas rząd spłacił 2,7 mln dolarów.
Związki twórców fabryki z politykami SLD opisywały media. "Rzeczpospolita" podała, że wśród przedsiębiorców, którzy mieli budować fabrykę osocza, był Włodzimierz W. - znajomy Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Siwca i właśnie Kaczmarka.