Kaczmarek: celowe błędy w śledztwie ws. Olewnika?
Zespół prokuratorów, który będzie badał
nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym porwania i zabójstwa
Krzysztofa Olewnika, jako jedną z wersji powinien przyjąć
działanie celowe - uważa b. szef MSWiA i b. prokurator krajowy
Janusz Kaczmarek.
09.04.2008 | aktual.: 09.04.2008 17:43
Na przestrzeni swojego życia zawodowego spotkałem się z wieloma sprawami porwań, w których popełniano błędy, ale w tej sprawie było ich - nie chce powiedzieć 100-krotnie więcej - ale na pewno kilkudziesięciokrotnie więcej - powiedział Kaczmarek.
Zespół prokuratorów, który będzie tę sprawę teraz badać powinien jako jedną z wersji przyjąć założenie, że było to działania celowe a następnie, ewentualnie w trakcie pracy procesowej ją wykluczyć - dodał były minister.
Kaczmarek odniósł się także do wypowiedzi b. szefa MSWiA Ryszarda Kalisza, który powiedział we wtorek, że w grupie policjantów z CBŚ, rozpracowującej sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, był "kret" - osoba współpracująca z przestępcami.
Nie zetknąłem się z taką informacją, jednak tego nie wykluczam - powiedział Kaczmarek. Wyjaśnił, że w ramach analizy dotyczącej błędów w śledztwie przewijały się informacje o przecieku. Dodał jednak, że sam powstrzymałby się przed oceną, kto mógłby być jego źródłem.
B. prokurator krajowy zaznaczył także, że ten wypływ ważnych informacji mógł być jedną z wielu przyczyn opóźnienia wykrycia sprawców porwania i zabójstwa Olewnika.
To właśnie Kaczmarek w lipcu 2006 r. (jako prokurator krajowy) przekazał sprawę Olewnika do prokuratury okręgowej w Olsztynie. Tam została ona w końcu rozwikłana a olsztyńscy śledczy zatrzymali sprawców i odnaleźli ciało zamordowanego.
W 2005 r. jako autor książki o porwaniach dla okupów miałem prelekcję na terenie Olsztyna. Poznałem wówczas rodzinę Krzysztofa Olewnika, która przedstawiła mi problematykę jego porwania. Gdy zostałem prokuratorem krajowym skontaktowali się ze mną i poprosili o przekazanie tej sprawy do Olsztyna ponieważ tamtejszy prokurator miał sukcesy w rozwiązaniu spraw dot. porwań - wyjaśnił Kaczmarek.
Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie) doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Proces w tej sprawie toczył się od października 2007 roku.
31 marca Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób, ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.
Kilka dni później - czwartego kwietnia - Kościuk popełnił samobójstwo. Powiesił się na prześcieradle w celi aresztu w Płocku. Śledztwo w tej sprawie wszczęła tamtejsza prokuratura rejonowa.
W czerwcu 2007 r. samobójstwo popełnił też Wojciech F. (szef gangu, który porwał Olewnika), któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze. W jego organizmie znaleziono alkohol i śladowe ilości amfetaminy.
Olsztyńska prokuratura prowadzi też śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez organa ścigania w tym postępowaniu (nadzoruje je Prokuratura Krajowa). Postawiono dotąd zarzut policjantowi, który po zatrzymaniu do kontroli drogowej jednego z bandytów nie sprawdził czy jest on poszukiwany i czy jego samochód jest kradziony.
Minister Ćwiąkalski zdecydował też o powołaniu nowego zespołu prokuratorskiego, by zintensyfikować to śledztwo. Zadeklarował to m.in. w środę podczas spotkania z bliskimi Olewnika.