Kabała - religia pięknych i bogatych
Największe sławy kina i estrady oszalały na punkcie żydowskiej mistyki. Madonna i Mick Jagger, Demi Moore i Britney Spears uwierzyli, że charyzmatyczny rabin z Los Angeles zapewni im nieśmiertelność. Za obietnicę wiecznej młodości seksidole oddadzą ostatni grosz – pisze amerykański magazyn „The New Republic” w artykule przedrukowanym przez tygodnik „Forum”.
12.07.2004 | aktual.: 12.07.2004 17:22
Wszyscy obecni w sali modlitw międzynarodowego Ośrodka Kabały noszą na nadgarstku czerwony sznureczek, który chroni ich przed okiem zła. W „Kabbalah Cafe”, znajdującej się na dziedzińcu, wisi wywieszka, która informuje gości, że do parzenia kawy i herbaty serwowanych w tym lokalu używa się wyłącznie kabalistycznej wody z górskiego źródła, poświęconej przez przywódców ośrodka. Usytuowany po sąsiedzku sklep z pamiątkami oferuje świeczki zapachowe poprawiające samopoczucie i współżycie seksualne – opisuje amerykański tygodnik.
Niektórzy oskarżają ruch o nadużywanie władzy duchowej i rozbijanie rodzin. – Mówią swoim członkom, że rodzina się nie liczy, że ich nową rodziną jest ośrodek – donosi pewna kobieta, która twierdzi, że jej mąż związał się ściśle z ośrodkiem i w konsekwencji się z nią rozwiódł.
Popularyzacji ośrodka sprzyja blichtr: na okładce niedawnego numeru „Entertainment Weekly” widniała Britney Spears z czerwonym kabalistycznym sznureczkiem na przegubie, a zdjęcie w „US Weekly” ukazywało ją czytającą książkę kabalistyczną podczas odpoczynku na Florydzie. Z ośrodkiem związana jest Barbra Streisand, Elizabeth Taylor, Courtney Love i Roseanne. Podobno gdy Mick Jagger i Jerry Hall wzięli rozwód, każde z nich osobno poszukiwało duchowej porady w ośrodku.
Kryje się w tym jednak pewna tajemnica. Dlaczego tak wielu najwyraźniej inteligentnych i mających powodzenie ludzi daje się nabrać na magiczne gadżety w rodzaju świec zapachowych i czerwonych sznureczków? Okazuje się, że są oni mamieni wizją... nieśmiertelności.
W wywiadzie dla „Dateline NBC” nauczyciel Madonny z ośrodka, Eitan Yardeni, stwierdził, że Madonna podpada pod kategorię ludzi… którzy naprawdę coś z tego wynoszą. Ale co dokładnie wynosi z tego Madonna? Czy „materialna dziewczyna” przeszła duchową przemianę, a może stała się adeptką materialistycznej duchowości? Albowiem co silniej przemawia do kobiety będącej symbolem seksu, która ma grubo ponad czterdziestkę na karku, niż obietnica wiecznej młodości? – pyta „The New Republic”.