PolitykaJuż wiemy, gdzie podziały się miliony złotych SLD

Już wiemy, gdzie podziały się miliony złotych SLD

Rzecznik SLD Tomasz Kalita powiedział, że większość pieniędzy ze sprzedaży warszawskiej siedziby Sojuszu przy ul. Rozbrat jest na partyjnym koncie. SLD na kampanię wyborczą wydało ok. 20 mln: 12 mln pochodziło ze środków partii, 8 mln - z wpłat kandydatów. Z kolei skarbnik Sojuszu Kazimierz Karolczak oświadczył, że "finanse partii są prowadzone w sposób przejrzysty i jawny".

Już wiemy, gdzie podziały się miliony złotych SLD
Źródło zdjęć: © WP.PL

24.10.2011 | aktual.: 24.10.2011 16:31

Wyjaśnienia Kality mają związek z poniedziałkową publikacją "Gazety Wyborczej". Według dziennika, działacze stołecznego SLD domagają się, by szef Sojuszu Grzegorz Napieralski wyjaśnił, jak i na kogo wydawał w kampanii pieniądze zarobione na sprzedaży siedziby partii. Jak napisała "Gazeta", pieniądze z wartej 35 mln zł transakcji miały znacząco zasilić kampanijne konta. Jej zdaniem, dużo obiecywały sobie stołeczne struktury, gdzie kampania była najdroższa, tymczasem dostały 40 tys. zł.

Kalita podkreślił, iż jest zdumiony spekulacjami dotyczącymi finansów SLD. Przypomniał, że po każdych wyborach Krajowa Komisja Rewizyjna partii przygotowuje sprawozdanie dotyczące finansowania kampanii wyborczej. - Komisja Rewizyjna zbierze się jeszcze w tym tygodniu. Tutaj wszystko jest jawne i przejrzyste, nie ma żadnych znaków zapytania - zapewnił Kalita.

Według niego, większość środków pochodzących ze sprzedaży siedziby przy ul. Rozbrat w Warszawie jest wciąż do dyspozycji Sojuszu. - Te pieniądze są na naszych kontach - powiedział rzecznik SLD.

Jak dodał, na jesienną kampanię parlamentarną Sojusz wydał łącznie 20 mln zł - 12 mln pochodziło z kasy centralnej partii, reszta - około 8 mln to suma wpłat indywidualnych kandydatów SLD.

Kalita powiedział również, że na razie partia ma jeszcze czas na wyprowadzkę z budynku przy ul. Rozbrat; póki co wynajmuje kilka pomieszczeń od firmy, która kupiła siedzibę. - Z decyzją o przeprowadzce będziemy pewnie czekać do ukonstytuowania się nowych władz partii, które zdecydują gdzie ostatecznie się przeprowadzimy. Nie musimy jej pośpiesznie opuszczać, możemy spokojnie jeszcze w niej być - zaznaczył rzecznik Sojuszu.

W związku z publikacją "Gazety Wyborczej", oświadczenie wydał też skarbnik Sojuszu Kazimierz Karolczak. - Finanse partii są prowadzone w sposób przejrzysty i jawny, a środki wydatkowane zgodnie z określonymi przez statut partii i prawo procedurami - podkreślił Karolczak.

Przypomniał, że "rozliczenie finansów SLD będzie weryfikowane przez Krajową Komisję Rewizyjną partii, a następnie jak co rok, przedstawiane członkom Rady Krajowej SLD".

- Niezrozumiałe są zatem przekazane za pośrednictwem mediów żądania jednego z członków SLD, skoro za każdym razem następuje wewnętrzna weryfikacja środków wydatkowanych na kampanie, w tym zostaje przedstawione sprawozdanie komisji rewizyjnej i Państwowej Komisji Wyborczej. A każdy z członków Sojuszu ma możliwość wglądu do niego. Sytuacja finansów SLD jest stabilna i przejrzysta - zapewnił skarbnik Sojuszu.

Sojusz sprzedał swą warszawską siedzibę przy ul. Rozbrat na początku czerwca; otrzymał za nią około 35 mln zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)