Już prawie połowa Czechów zagłosowała
W drugim dniu referendum akcesyjnego w Czechach, w południe, na dwie godziny przed zamknięciem lokali wyborczych, frekwencja wynosiła w zależności od regionu - od 40 do 50%. To, aby frekwencja była jak najwyższa jest bardziej sprawą prestiżu, bo pierwszy w historii Czech plebiscyt ludowy będzie ważny bez względu na liczbę uczestników.
14.06.2003 | aktual.: 14.06.2003 14:14
Z ostatnich prognoz, jakie - pytając ponad 17 tysięcy wyborców - przygotowała agencja "SC&C", wynika, że zdecydowaną przewagę mają zwolennicy integracji. Za członkostwem w Unii Europejskiej opowiedziało się - jak dotąd - 81% uczestników głosowania. Wobec tak zdecydowanej przewagi najbardziej obserwowanym wskaźnikiem staje się frekwencja.
Komentator prestiżowego dziennika "Lidove Noviny" napisał w sobotę, że zainteresowanie referendum akcesyjnym będzie mieć wpływ na jakość czeskiego udziału w zjednoczonej Europie. Jego zdaniem, zadecyduje też o przyszłości instytucji plebiscytu ludowego.
Według niego, pierwszy dzień głosowania dawał nadzieję, że Czesi pozbawią się opinii "laureatów nagrody Nobla za sceptycyzm".
Z socjologicznych sondaży wynika, że Czechów do UE przekonują otwarcie granic, swoboda podróżowania i pracy oraz studiów zagranicą. Nasi południowi sąsiedzi obawiają się za to wzrostu cen, obniżenia poziomu życia oraz silnej konkurencji ze strony innych państw Unii.