Już nie wierzymy w Unię. Szokujący sondaż
Coraz mniej Europejczyków wierzy, że członkostwo w UE i euro są dobre, a integracja europejska wzmacnia gospodarkę - wynika z sondażu wykonanego w 8 krajach UE. Najbardziej przychylni Unii są Niemcy i Polacy. W Grecji bardzo wzrosły nastroje antyniemieckie.
29.05.2012 | aktual.: 06.06.2012 09:50
Sondaż przeprowadził w marcu i kwietniu amerykański ośrodek Pew Research Center w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Hiszpanii, Grecji, Polsce i Czechach. Wynika z niego - jak piszą jego autorzy - że liczący ponad pół wieku projekt integracji europejskiej jest "główną ofiarą" trwającego od czterech lat kryzysu finansowego i kryzysu zadłużenia.
Europejczycy sprzeciwiają się dalszym cięciom jako metodzie walki z kryzysem, nie zgadzają się też na nadzorowanie przez Brukselę budżetów krajowych i coraz mniej wierzą w unijne instytucje - dowodzi sondaż. Najbardziej przychylni Unii są Polacy (69%), choć to mniej o 14 punktów procentowych w porównaniu z sondażem z 2007 roku oraz Niemcy (68% - tyle samo co w 2007 r.). Ale już tylko 34% Czechów, 37% Greków i 45% Brytyjczyków ma korzystne zdanie o UE. Autorzy sondażu zauważają jednak, że ta tendencja spadkowa poparcia dla UE rozpoczęła się jeszcze, zanim cztery lata temu ujawnił się kryzys.
Tylko 34%. ankietowanych Europejczyków stwierdziło, że "europejska integracja gospodarcza wzmocniła gospodarki ich kraju". Większość Greków (70%), Francuzów (63%), Brytyjczyków (61%), Włochów (61%) i Czechów (59%) uważa, że stało się wręcz przeciwnie - integracja gospodarcza Europy osłabiła ich gospodarki. Tylko w Niemczech większość obywateli (59%) uważa, że ich kraj skorzystał na integracji europejskiej.
Wśród pięciu badanych krajów strefy euro tylko 37% ankietowanych stwierdziło, że posiadanie euro jako wspólnej waluty to "dobra rzecz". Jednocześnie ci sami Europejczycy nie chcą, by ich kraj opuścił euroland i wrócił do dawnej waluty; tak myśli np. 71% Greków. W trzech krajach pozostających poza strefą euro respondenci są zadowoleni z zachowania narodowych walut.
Kryzys zaostrzył też duże różnice między Europejczykami, zwłaszcza między Grekami a Niemcami. "Niemcy są wciąż najbardziej podziwianym narodem w UE, ich przywództwo jest szanowane, a Niemcy są uznawani za najbardziej pracowitych w Europie" - piszą autorzy raportu. Niemcy są też najsilniejszymi zwolennikami zarówno gospodarczej integracji Europy, jak i samej UE. Około ośmiu na dziesięciu Francuzów (84%), Czechów (80%) i Polaków (78%) wyraża przychylne stanowisko wobec Niemiec.
Z kolei nastroje antyniemieckie są najpowszechniejsze w Grecji, gdzie 78% badanych ma negatywną opinię o Niemczech, a połowa nawet bardzo negatywną. Grecja jest jedynym krajem, gdzie większość pytanych uważa, że kanclerz Niemiec Angela Merkel źle walczy z kryzysem gospodarczym.
Jednocześnie w żadnym z badanych krajów Grecja nie jest postrzegana w pozytywnym świetle. Od 2010 roku korzystne oceny o Grecji spadły np. o 28 punktów proc. w Polsce i we Francji, o 16 pkt proc. w Hiszpanii, 13 pkt w Niemczech i 12 pkt w Wielkiej Brytanii. Tymczasem sami Grecy - piszą autorzy raportu - należą do największych krytyków UE, a aż 71% ma pozytywne zdanie o swoim kraju. Uważają się (60% ankietowanych) za ludzi w Europie najbardziej pracowitych.
Sondaż pokazał, że w czasie kryzysu Europejczycy tracą zaufanie nie tylko do unijnych instytucji, ale też są niezadowoleni z kierunków obranych przez ich rządy. - To nic nowego. Europejczycy konsekwentnie obniżają oceny stanu swoich krajów od 11 lat, od kiedy prowadzony jest sondaż. Ale w tym roku nastroje są szczególnie ponure. Minimalna liczba Greków (2%), Hiszpanów (10%) i Włochów (11%) twierdzi, że ich kraj jest na dobrej drodze - piszą autorzy raportu.
Tylko Niemcy widzą sprawy zupełnie inaczej. Ponad połowa (53%) jest zadowolona z rozwoju sytuacji, o 20 punktów procentowych więcej niż w 2007 roku. Jeszcze więcej, bo 73% ankietowanych Niemców jako dobry oceniło stan gospodarki swego kraju.
Europejczycy są podzieleni w osądzie, kto ponosi winę za ich ekonomiczne tarapaty. Aż 87% Greków, 84% Włochów, 90% Polaków i 91% Czechów obwinia własne rządy za bieżące problemy. Francuzi (74%) i Hiszpanie (78%) winą obarczają banki i inne duże instytucje finansowe. Brytyjczycy i Niemcy winią obie strony. Co ciekawe, Europejczycy za kryzys nie winią Stanów Zjednoczonych.