Już 27 osób głoduje w szpitalu w Lesku
W szpitalu powiatowym w Lesku protest głodowy prowadzi już 27 osób. Trójka pracowników, którzy rozpoczęli akcję w piątek, jest bardzo słaba, ale nie godzi się na podanie kroplówki.
25.01.2009 | aktual.: 25.01.2009 19:35
W sobotę dołączyło do nich 12 osób, a w niedzielę kolejnych 11. Obecnie wśród głodujących są ratownicy medyczni, pielęgniarki, położne, laborantki, kierowcy oraz pracownicy pionu gospodarczego.
Żadna z protestujących osób nie przerwała pracy. Po skończonych dyżurach gromadzą się na korytarzu szpitalnym, gdzie mają rozłożone materace i nocują. Wszyscy są pod opieką lekarzy.
Według Alicji Piegdoń, szefowej związku zawodowego pielęgniarek i położnych, średnia płaca pielęgniarki w leskim szpitalu wraz z dodatkami i dyżurami wynosi od 1200 do 1600 zł netto. Protestujący chcą zarabiać o 800 zł więcej. - Uważamy, że od dawna nasze płace są o co najmniej tysiąc zł za niskie i uważamy, że o tyle więcej powinniśmy zarabiać, ale obecnie nasz postulat to podwyżka w wysokości 800 zł - powiedziała Piegdoń.
- To ciągnie się od roku i ciągle słyszymy, że musimy czekać. Obiecane nam przez panią dyrektor pieniądze, które szpital dostanie za nadwykonania, to jednorazowa premia, a nas to nie urządza. Chcemy podwyżek płac. Chcemy poszanowania naszego zawodu - zaznaczyła Piegdoń.
W poniedziałek o godz. 11.00 rozpoczną się rozmowy z dyrekcją placówki. Głodujących odwiedziła dyrektorka szpitala, jednak nie miała dla nich żadnych propozycji. Rozmowy dyrekcji z protestującymi zaplanowano na poniedziałek. Ma wziąć w ich udział także starosta.
Dyrektor podkreśliła, że obecnie nie można mówić o podwyżkach wynagrodzeń, ponieważ szpital nie podpisał jeszcze kontraktu na 2009 rok. Szczepańska zaznaczyła też, że w planie finansowym placówki jest zapis o podwyżkach w wysokości do 10%, ale o konkretach będzie mogła rozmawiać dopiero po podpisaniu kontraktu. Dodała, że w ub.r. pielęgniarki otrzymały podwyżki średnio o 10%. W szpitalu nie ma pieniędzy na podwyżki, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie wypłacił jeszcze tak zwanych nadwykonań, które gwarantują załodze jednorazowe premie.