Już 15 osób w szpitalu z podejrzeniem włośnicy

Na podstawie objawów chorych oraz wywiadu wstępnie przypuszczamy, że jest wysokie prawdopodobieństwo, że osoby te zachorowały na włośnicę. Ostatecznie mają to potwierdzić specjalistyczne badania. Ich wyniki będą znane za kilka dni - dodała Opiela.

Na oddział zakaźny jednego ze szczecińskich szpitali trafiło 7 osób ze Szczecina, 6 z powiatu kamieńskiego oraz dwie z powiatu gryfickiego. Wszyscy chorzy jedli półsurowy produkt - kiełbasę od tego samego producenta, a niektórzy także mięso z grilla. Stan jednej z hospitalizownych osób jest ciężki, pozostali chorzy są w stanie "stabilnym".

Jeszcze w poniedziałek przebadano firmy, które wyprodukowały wędlinę oraz sklepy w których była ona sprzedawana. Nie znaleziono podejrzanego produktu.

Kontroli będą także poddane dwie ubojnie z województw łódzkiego i wielkopolskiego, skąd pochodziło mięso na wędlinę.

Włośnica (trychinoza) jest odzwierzęcą chorobą inwazyjną. Jej źródłem są larwy, a przejściowo także postacie dojrzałe włośnia - nicienia o długości 1,5-3 mm. Choroba jest groźna, a jej leczenie długotrwale. Rzadko może spowodować śmierć.

Człowiek zaraża się, jedząc surową lub niedogotowaną, zakażoną nicieniami lub ich larwami wieprzowinę lub dziczyznę, a także jedząc wędliny wędzone w zbyt niskiej temperaturze. Nie można zarazić się od chorego człowieka. Zachorowania są zwykle rodzinne.

Charakterystyczne objawy włośnicy to: bóle mięśni, po kilku dniach wysoka gorączka, z dreszczami, nudności, wymioty, biegunki, przemijający obrzęk twarzy i powiek, osłabienie, niekiedy wysypka na skórze, bowiem wędrówka larw nicienia (włośni) wewnątrz organizmu wywołuje objawy podobne do alergii.

Możliwe powikłania włośnicy to: zapalenie oskrzeli i płuc, zapalenie mięśnia sercowego lub uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego.