Juszczenko zrywa porozumienie z opozycją
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, w
odpowiedzi na decyzję parlamentu o odwołaniu rządu Jurija
Jechanurowa, zerwał porozumienie o współpracy władzy i opozycji,
które zawarł w ubiegłym roku ze swoim rywalem politycznym,
Wiktorem Janukowyczem.
12.01.2006 | aktual.: 12.01.2006 16:20
Wycofuję swój podpis pod memorandum o współpracy władzy i opozycji, ponieważ strona przeciwna (Partia Regionów Janukowycza) naruszyła jego podstawowy zapis o wypracowywaniu wspólnego stanowiska w sprawach dotyczących stabilizacji sytuacji politycznej na Ukrainie - oświadczył prezydent.
To Juszczenko złamał swoje słowo - replikował Janukowycz. Juszczenko potwierdził, że pozostaje prezydentem tylko jednej (zachodniej i centralnej) części kraju - powiedział były premier i kontrkandydat Juszczenki w ostatnich wyborach prezydenckich.
Prezydent odmówił udziału w dialogu z opozycją, a w rzeczywistości uchylił się od dialogu z milionami naszych zwolenników - podkreślił Janukowycz, który w wyborach prezydenckich był faworytem na wschodzie i południu Ukrainy.
Porozumienie, podpisane w końcu września z partią Janukowycza, pozwoliło Juszczence pozyskać głosy opozycji podczas głosowania parlamentarnego, które zatwierdziło Jechanurowa na stanowisku premiera. Stanął on na czele rządu po tym, gdy prezydent zdymisjonował ówczesną premier i swoją sojuszniczkę z czasów "pomarańczowej rewolucji" Julię Tymoszenko.
W zamian za poparcie kandydatury Jechanurowa Juszczenko zobowiązał się do zaprzestania prześladowań opozycji, zapewnienia immunitetu deputowanym rad lokalnych (wielu z nich brało udział w fałszowaniu wyników wyborów prezydenckich w 2004 roku) i przeprowadzenia uczciwych wyborów parlamentarnych w 2006 r.
Ukraińskie media i obserwatorzy nazywają decyzję Rady Najwyższej o odwołaniu rządu elementem walki przedwyborczej i twierdzą, że sprawa gazu była tylko pretekstem, by udowodnić, że ekipa Juszczenki nie jest w stanie na korzystnych warunkach porozumieć się z Rosjanami, a tym samym zapewnić państwu bezpieczeństwo energetyczne.
We wtorek większość deputowanych Rady Najwyższej uznała, że podpisany z Rosją kontrakt gazowy jest sprzeczny z ukraińskimi interesami i postanowiła zdymisjonować rząd. Prezydent i rząd twierdzą, że godząc się na blisko dwukrotny wzrost stawki za rosyjski gaz, odsunęli widmo kryzysu energetycznego.
Zdaniem komentatorów, pomysłodawcy odwołania gabinetu Jechanurowa mogą sobie raczej zaszkodzić, niż doprowadzić w ten sposób do wzrostu swych notowań.
"Lwiwska Hazeta" napisała w czwartek, że zachowanie Partii Regionów w głosowaniu nad dymisją rządu rozwiązało prezydentowi ręce. Juszczenko "może teraz przypomnieć +biało-niebieskim+ (barwy Partii Regionów) ich zawieszone sprawy kryminalne" - prognozuje dziennik.
Na listach wyborczych Partii Regionów, oprócz osób podejrzewanych o fałszerstwa podczas wyborów prezydenta Ukrainy, znajdują się politycy głoszący wówczas postulaty oddzielenia południowo- wschodniej części kraju od macierzy.
Są na nich także biznesmeni, którzy zbili wielki kapitał w sposób budzący podejrzenia. Jedno z głównych miejsc na liście kandydatów tej partii do parlamentu zajmuje doniecki oligarcha Rinat Achmetow.
Partia Regionów w rankingach przedwyborczych wyprzedza zarówno ugrupowania popierające Juszczenkę, jak i opozycyjny od niedawna Blok Julii Tymoszenko.
Jarosław Junko