Juszczenko wykluczony z kampanii wyborczej na 10 dni

Wiktor Juszczenko wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza w Kijowier. Opozycyjny kandydat uzyskał minimalną przewagę nad kandydatem obozu władzy Wiktorem Janukowyczem. Na Juszczenkę głosowało 39,87% wyborów. Janukowycz zdobył zaś 39,32% głosów. Pierwsza tura wyborów odbyła się 31 października, ale dopiero w środę Komisja Wyborcza podała wyniki.

Paweł Wołowski z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreślił, że ordynacja wyborcza zakazuje prowadzenia kampanii wyborczej przed ogłoszeniem oficjalnych wyników. To jego zdaniem dobry układ dla Wiktora Janukowycza, ponieważ jako premier i tak miał szeroki dostęp do mediów, zaś Juszczenko nie mógł prowadzić przez ostatnie 10 dni kampanii wyborczej.

Grzegorz Gromadzki ekspert z Fundacji Stefana Batorego uważa, że władze Ukrainy zwlekały z ogłoszeniem wyników, ponieważ wiedziały, że są one niekorzystne dla Wiktora Janukowycza. Zdaniem Gromadzkiego wcześniej ogłoszone wyniki spowodowałyby utratę poparcia przez Janukowycza.

Również profesor Jan Malicki z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że opóźnienie ogłoszenia wyników wyborów sprzyjało Janukowyczowi, ponieważ blokowało kampanię wyborczą Juszczenki.

Jednak zdaniem profesora Malickiego zabiegi przeciwników Juszczenki nie odniosą skutku, ponieważ ci, którzy głosowali na kandydata opozycji, nie przestaną go popierać tylko dlatego, że Juszczenko był nieobecny w mediach.

Bogumiła Berdychowska z Forum Polsko-Ukraińskiego uważa, że działania obozu władzy nie zaszkodzą Juszczence. Dowodem na to jest próba wyeliminowania go na blisko miesiąc z kampanii wyborczej przed pierwszą turą, kiedy leżał w szpitalu. Zdaniem Berdychowskiej ten fakt nie spowodował zmniejszenia poparcia dla kandydata opozycji.

Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie tłumaczyła, że nie mogła wcześniej ogłosić wyników pierwszej tury wyborów, ponieważ nie dotarły do niej oryginały protokołów z niektórych komisji okręgowych. Druga tura wyborów odbędzie się 21 listopada.