Juszczenko "tak" czy "won"?
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, który odwiedził Donieck, stolicę ukraińskiego zagłębia węglowego Donbas,
powiedział, że Ukraina jest jedna i niepodzielna, a wydarzenia z
ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej nie powinny być przedmiotem
dyskusji w społeczeństwie.
15.07.2005 | aktual.: 15.07.2005 16:01
Przed pałacem sportu, w którym Juszczenko spotkał się z przedstawicielami władz obwodowych, prezydenta powitała demonstracja jego zwolenników i przeciwników. Około pięciu tysięcy ludzi skandowało, jedni - "Juszczenko-tak", inni -"Juszczenko-won".
Podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie, w których zwyciężył Juszczenko, mieszkańcy Doniecka i wschodnich regionów kraju poparli jego rywala, pochodzącego z Donbasu ówczesnego premiera Ukrainy Wiktora Janukowycza.
Rosyjskojęzyczny wschód do dzisiaj nie może pogodzić się z przegraną swojego kandydata. Część ekspertów mówi nawet o podziale Ukrainy na dwa obozy: "pomarańczowych" czyli stronników Juszczenki i "niebieskich" - zwolenników Janukowycza. Kolory te były barwami obu polityków w kampanii prezydenckiej 2004 roku.
Powodów do podziałów nie ma - powiedział Juszczenko przedstawicielom władz Donbasu. Tylko wspólnym działaniem możemy osiągnąć sukces.
Prezydent oświadczył, że władze Ukrainy nie będą powracać do przeszłości, zaznaczył jednak, że działania polityków, którzy podczas kampanii prezydenckiej głosili hasła separatystyczne, były "nożem wbitym w plecy Ukrainy".
W listopadzie ubiegłego roku w Siewierodoniecku (obwód łuhański) odbył się "Ogólnoukraiński zjazd samorządu terytorialnego", zdominowany przez przedstawicieli południowo-wschodnich obwodów Ukrainy.
Zapowiedziano na nim możliwość przeprowadzenia 12 grudnia (2004 r.) referendum w sprawie utworzenia Południowo-Wschodniej Ukraińskiej Republiki Autonomicznej. Wariant ten był przygotowywany na wypadek, gdyby Wiktor Janukowycz nie został uznany za prezydenta Ukrainy.
W zjeździe wziął m.in. udział sam Janukowycz oraz przedstawiciele terenowych administracji państwowych i deputowani do ukraińskiego parlamentu związani z premierem.
Uczynimy wszystko, by Ukraina była niepodzielna (...), byśmy niezależnie od historii, pochodzenia, języka i wiary stanowili jeden naród ukraiński - powiedział Juszczenko. Jestem prezydentem wszystkich Ukraińców - i tych, którzy na mnie głosowali, i tych, którzy na mnie nie głosowali.
Jarosław Junko