"Juszczenko powinien odejść, bo zarabia na kryzysie"
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła, że w związku z gwałtownym spadkiem kursu hrywny
prezydent Wiktor Juszczenko i prezes Narodowego Banku Ukrainy
Wołodymyr Stelmach powinni podać się do dymisji.
- Prezydent państwa, który pracuje w tym kierunku, by było gorzej niż lepiej i zarabia na ludzkiej biedzie, ma się podać do dymisji już jutro, wraz z szefem banku narodowego - powiedziała Tymoszenko w programie stacji telewizyjnej "Ukraina".
- To stało się dla Ukrainy złą tradycją. W latach 1998-99, kiedy na czele banku narodowego stał Juszczenko, (...) wartość hrywny spadła dwukrotnie - dodała.
- Jest to przyzwyczajenie do zarabiania na kryzysach -podkreśliła szefowa rządu.
Jak przypomniała agencja Interfax-Ukraina, w latach 1997-98 doszło do gwałtownego spadku kursu ukraińskiego pieniądza. Największy skok jego wartości przypadł na 1998 r., kiedy cena 1 dolara wzrosła z 2,25 do 3,40 hrywny.
Dzień wcześniej Tymoszenko powiedziała, że spadek kursu hrywny to wynik spekulacji, zorganizowanych przez NBU i kilka banków. Wymieniła wśród nich bank Nadra, należący do zbliżonego z kancelarią Juszczenki Dmytra Firtasza, posiadacza połowy udziałów w spółce Rosukrenergo, która pośredniczy w rosyjsko-ukraińskim handlu gazem.
W czwartek w kijowskich kantorach 1 dolar był sprzedawany za 8,40 hrywny. Dzień wcześniej żądano za niego aż 10 hrywien. Kursowi ukraińskiej waluty pomogła popołudniowa interwencja NBU.
Jarosław Junko