Juszczenko: Czernomyrdin chciał dobrze, a wyszło jak...
- Chciał dobrze, a wyszło jak zawsze - tak
prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko skomentował wypowiedzi ambasadora Rosji Wiktora Czernomyrdina, przez które MSZ w Kijowie dwa dni temu zagroziło mu wydaleniem.
- Czernomyrdin zachowuje się w specyficzny dla niego sposób - tłumaczył prezydent, biorąc w obronę szefa ukraińskiej dyplomacji Wołodymyra Ohryzkę. Wydane przez Ohryzkę ostre ostrzeżenie pod adresem rosyjskiego dyplomaty wywołało wśród ukraińskich polityków burzę. Opozycja zażądała nawet głowy ministra. Juszczenko oświadczył tymczasem, że zachowanie Ohryzki było zgodne z prawem i że działał on "broniąc honoru i pozycji państwa".
- Chodzi tu wyłącznie o prawo międzynarodowe, w którym nie jest przyjęte, by ambasador wypowiadał w kraju swego urzędowania słowa, które mogą być opacznie odebrane przez naród i władze tego kraju - powiedział prezydent Ukrainy.
Juszczenko wyraził jednocześnie przekonanie, że Czernomyrdin nie chciał zaszkodzić swymi wystąpieniami stosunkom dwustronnym między Moskwą, a Kijowem. - Jesteśmy dwoma dużymi państwami europejskimi i musimy odnosić się do siebie z wrażliwością. Chcielibyśmy, by koła dyplomatyczne naszego sąsiada wyrażały się o naszym kraju i narodzie poprawnie - zaznaczył. Dodał, że Ukraina nie przestaje uznawać Rosji za swego "strategicznego sąsiada".
Czernomyrdin, były premier Rosji, jest ambasadorem na Ukrainie od 2001 roku. We wtorek został wezwany do ukraińskiego MSZ, gdzie minister Ohryzko uprzedził, że jego "nieprzyjazne wypowiedzi" pod adresem Ukrainy mogą doprowadzić go do uznania za persona non grata.
W środę MSZ Rosji oświadczyło, że odebrało tę informację z "głębokim ubolewaniem", a ostrzeżenie Ohryzki uznało za kolejny "nieprzyjazny krok" ze strony władz Ukrainy. Według rosyjskiego MSZ praca Czernomyrdina i pozostałych dyplomatów rosyjskich na Ukrainie "odpowiada prawdziwym, żywotnym interesom" narodów obu krajów.
Ostatnie pretensje ministra Ohryzki dotyczyły wywiadu ambasadora Czernomyrdina dla dziennika "Komsomolskaja Prawda", w którym mówił on o Juszczence i premier Julii Tymoszenko, że "traktują się jak psy, wyzywają, i to otwarcie w telewizji".
Wcześniej, przy okazji styczniowego rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego Czernomyrdin oznajmił, że władze w Kijowie "nie mają mózgów". Odpowiedział w ten sposób na sugestie, że Rosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę i jego tłoczenie do państw europejskich, gdyż sama odczuwała wówczas deficyt tego paliwa.
Jarosław Junko