Juszczenko: "cichy zamach stanu" na Ukrainie
Prezydent Wiktor Juszczenko oskarżył prorosyjską koalicję premiera Wiktora Janukowycza o łamanie prawa i zawartych ustaleń i oświadczył, że na Ukrainie odbywa się "cichy zamach stanu". Po zwolnieniu prokuratora generalnego Swiatosława Piskuna, komandosi, prowadzeni przez szefa MSW Wasyla Cuszkę zajęli siedzibę Prokuratury Generalnej w Kijowie. Juszczenko zaapelował, by resorty siłowe nie mieszały się do polityki.
Juszczenko ujawnił na konferencji prasowej w Kijowie, że uzgodnił z Janukowyczem datę przedterminowych wyborów parlamentarnych, lecz premier naruszył zobowiązania i nie podpisał protokołu w tej sprawie.
Myślałem, że wczoraj doszliśmy do całkowitego rozwiązania kwestii przedterminowych wyborów. Mieliśmy ustalenia, dotyczące daty wyborów, padł konkretny termin. Umówiliśmy się z premierem Janukowyczem, że do wieczora w środę zostanie opracowany protokół, który podpiszą przywódcy wszystkich partii. Niestety, protokół ten się nie pojawił - powiedział prezydent, odmawiając podania daty wyborów, gdyż "nosi ona roboczy charakter".
Juszczenko zwołał naradę resortów siłowych, poświęconą sytuacji politycznej na Ukrainie. Wymagam od was działania wyłącznie w ramach prawa. Prawo zabrania wam wtrącania się do polityki - mówił prezydent do szefów tych resortów.
Wcześniej tego dnia Juszczenko zwolnił prokuratora generalnego Swiatosława Piskuna. Deputowani koalicji premiera Janukowycza nie uznali decyzji prezydenta i prowadzeni przez koalicyjnego szefa MSW Wasyla Cuszkę zajęli, w asyście komandosów, siedzibę Prokuratury Generalnej w Kijowie.
Koalicjanci oświadczyli przy tym, że zwolnienie Piskuna jest początkiem zamachu stanu, realizowanego przez ekipę prezydenta Juszczenki.
Co robi minister spraw wewnętrznych w Prokuraturze Generalnej? Co robią tam komandosi? - pytał prezydent.
Minister obrony Ukrainy Anatolij Hrycenko nie wykluczył udziału sił zbrojnych w uregulowaniu kryzysu politycznego - podała agencja Ukrainski Nowyny, powołując się na wypowiedź Hrycenki dla lokalnej telewizji w Połtawie, na wschodzie kraju.
Jeśli wydarzenia będą rozwijać się w niebezpiecznym kierunku prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych może użyć tych oddziałów, które w ramach prawa mogą zostać użyte - powiedział minister.
Hrycenko dodał jednocześnie, że w chwili obecnej wojsko znajduje się w koszarach.
Mimo tej wypowiedzi, Juszczenko ponownie zapewnił, że na Ukrainie do scenariusza siłowego nie dojdzie.
Nieco innego zdania jest ekspert Akademii Dyplomatycznej Ukrainy, Ołeksandr Palij.
Konflikt między Juszczenką a koalicją zmierza ku końcowi i nie wykluczam, że zakończenie to nie będzie zupełnie pokojowe. Juszczenko, jako człowiek spoglądający w stronę Zachodu, prawdopodobnie pierwszy nie użyje siły. Może to zrobić jednak agresywna część koalicji - powiedział Palij.
Politolog uważa, że w ostatnim czasie premier Janukowycz wyraźnie traci wpływ na swych partnerów.
Sterowani z zewnątrz socjaliści i komuniści, wiedząc, że w przypadku przedterminowych wyborów nie wejdą do Rady Najwyższej, czynią szalony opór przeciwko porozumieniu. Sądzę, że Juszczenko może teraz ogłosić jeszcze jeden dekret i przeprowadzić wybory bez partii, które się na nie nie zgadzają - ocenił Palij.
Jarosław Junko