Jurek: nie ma żadnej wojny z mediami
Stawianie po dwóch stronach barykady
polityków i dziennikarzy jest z gruntu fałszywe. Nie ma konfliktu -
podkreśla marszałek Sejmu Marek Jurek w rozmowie opublikowanej
przez "Nasz Dziennik".
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 07:17
W jego przekonaniu ci, którzy chcieliby utrzymać obecny bezwład polityczny, świadomie obniżają nasz kapitał społeczny, bo w mętnej wodzie nikogo nie dziwi i nie wywołuje sprzeciwów ani bezideowość, ani interesowność. Kontrola dziennikarska jest rzeczą niezbędną, by chronić nas przed takimi ludźmi.
- Istnieje jednak również pewien nurt mediów, który tak naprawdę chciałby kreować rzeczywistość, selekcjonując wydarzenia, wystawiając cenzurki i - wbrew zasadzie wolności słowa - nie dopuszczając do głosu uczestników debaty publicznej - wskazuje Marek Jurek.
- Nie ma żadnej "wojny" z mediami. W gruncie rzeczy mamy raczej wojnę z Prawem i Sprawiedliwością, prowadzoną przez skrajny nurt opozycji i część mediów popierających jego poglądy. Na przykład Donald Tusk w swoich wypowiedziach wprost podważa prawomocność porządku demokratycznego- ocenia marszałek Sejmu.
- Nas atakują ludzie, którzy potrzeby przywrócenia porządku - moralnego, politycznego, prawnego - nie widzą. Straszą opinię społeczną Prawem i Sprawiedliwością, wymyślają wojnę z dziennikarzami, a samych dziennikarzy straszą zniesławieniem, jeśli nie przyłączą się do nagonki na PiS - mówi Marek Jurek.
W jego ocenie wolność mediów polega na tym, że są niezależne od władzy, a nie że próbuje się je wtłoczyć w korporację podporządkowaną liberalnej poprawności politycznej.(PAP)