PolskaJurek dla WP: konsekwencje tego skandalu mogą być poważne

Jurek dla WP: konsekwencje tego skandalu mogą być poważne

„To co usłyszymy od Samoobrony powinno ściśle pokrywać się z tym wszystkim co usłyszymy od prokuratury. Gdyby okazało się, że w trakcie równolegle toczącego się śledztwa, zamiast pomagać w ustaleniu prawdy, starano się osłaniać sprawców przestępstw czy czynów niegodziwych to konsekwencję muszą być poważne” – powiedział dziennikarzom w Sejmie marszałek Marek Jurek po spotkaniu z prokuratorem krajowym Januszem Kaczmarkiem.

Jurek dla WP: konsekwencje tego skandalu mogą być poważne
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

06.12.2006 | aktual.: 06.12.2006 12:52

Nie wyobrażam sobie, że w wypadku zarzutów tego rodzaju potwierdzonych przez prokuraturę i wszczęcia śledztwa, żeby to była kwestia dyskusji nie tylko w parlamencie, ale również w klubie - stwierdził marszałek Sejmu. I dodał, że liczy w tej sprawie na energiczną współpracę polityków Samoobrony. Te zarzuty najmocniej biją w ich środowisko i oni powinni się przed nimi bronić stając po stronie prawdy - skomentował Jurek.

Biorąc pod uwagę skalę zarzutów, nie mówię tutaj tylko o tym co wczoraj widzowie usłyszeli w telewizji, ale o sugestiach zawartych w doniesieniach prasowych to te ustalenia, które przeprowadzi Samoobrona powinny wyprzedzać ewentualne zarzuty, które mogły paść za tydzień, czy za dwa tygodnie - powiedział marszałek.

Zdaniem Jurka jeżeli istnieją przesłanki, które wskazują na możliwość popełnienia przestępstwa, czy czynów niegodziwych to politycy Samoobrony powinni jak najszybciej ustalić, czy są prawdziwe i ujawnić je opinii publicznej we własnym interesie.

Bo gdyby się okazało, że jakiekolwiek informacje są zatajane, to świadczyłoby, że ludzie, którzy powinni być napiętnowani publicznie nie są napiętnowani w swoim środowisku. Wówczas może to mieć najdalej idące konsekwencje - ostrzegał polityk PiS.

Sprawę Anety K. ujawniła na początku tygodnia "Gazeta Wyborcza". Była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego twierdzi, że w zamian za usługi seksualne dla liderów tej partii dostała pracę w biurze poselskim. Sprawę bada prokuratura.

Marek Grabski, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)