Julien jak z kosmosu
(PAP)
Garderoba brukselskiego siusiającego
chłopczyka (Manneken-Pis), figurki zdobiącej najsłynniejszą
fontannę Brukseli, wzbogaciła się o strój, który do
stolicy Belgii przywieźli rosyjscy kosmonauci.
Podarować Julienowi, bo tak też nazywają tę rzeźbę, nowy strój to zaszczyt nie lada, który spotyka jedynie zasłużonych gości Brukseli.
Rosyjscy kosmonauci Siergiej Zalotin i Jurij Łonczakow dostąpili zaszczytu ubrania chłopczyka, bo to oni wraz z belgijskim kolegą Frankiem De Winne odbyli w ubiegłym roku na rosyjskim statku Sojuz lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Wcześniej kosmonautów przyjął król Belgów Albert II i królowa Paola.
Na przestrzeni wieków psotny chłopczyk zgromadził garderobę złożoną z ponad 600 strojów, z których wiele znajduje się na wystawie w brukselskim muzeum miejskim.
Legendy wyjaśniające pochodzenie symbolu Brukseli sięgają XII wieku, ale nikt nigdy nie ustalił z całą pewnością, kogo przedstawia figurka - jednego ze średniowiecznych książąt, dzielnego chłopczyka gaszącego bombę, która miała wysadzić w powietrze brukselski ratusz, czy też urwisa skazanego przez czarownicę na wieczne siusianie za to, że nasiusiał jej na próg.