PolskaJubiler posiedzi pięć lat za fałszywe ekspertyzy

Jubiler posiedzi pięć lat za fałszywe ekspertyzy

Sąd Okręgowy w Opolu skazał Jarosława W., znanego opolskiego jubilera, na 5 lat więzienia za wyłudzenia oraz fałszowanie ekspertyz. Proces w tej sprawie trwał prawie 10 lat.

04.02.2008 17:05

Jarosław W. był w latach 90. biegłym - wyceniającym kosztowności przekazywane bankom jako depozyt pod zastaw pożyczek lombardowych. Prowadził też sprzedaż kosztowności przekazywanych mu przez klientów jego sklepu w centrum miasta.

Prokurator oskarżył go m.in. o fałszowanie ekspertyz i wyłudzenia. Jarosław W. wielokrotnie zawyżał wartości walorów pod zastaw pożyczek, dzięki czemu jego znajomi otrzymywali z banków większe kwoty. Sprzedawał też przyniesione mu w komis wyroby, a ich właścicielom nie przekazywał pieniędzy z ich sprzedaży.

Jarosław W. ma na koncie także wyłudzenie od banku kosztowności, które miał sprzedać na poczet niespłaconych kredytów. Jubiler wprowadził również do obiegu falsyfikaty - fałszywe złote monety, które dołączył do zastawu kilku lombardowych pożyczek bankowych.

Innym sposobem nieuczciwego zarabiania pieniędzy było obniżanie wartości zastawów. Gdy Jarosław W. orientował się, że osoba biorąca pożyczkę lombardową nie będzie w stanie wykupić np. szlachetnych kamieni, zaniżał ich wycenę, żeby potem tanio je odkupić.

Sąd uznał jubilera winnym większości zarzucanych mu czynów i skazał go na karę 5 lat pozbawienia wolności oraz 5-letni zakaz pełnienia funkcji rzeczoznawcy z zakresu jubilerstwa i gemmologii. Uwolnił natomiast Jarosława W. od zarzutu zamiaru wprowadzenia do obiegu fałszywych 50-groszówek. W pomieszczeniach firmy oskarżonego znaleziono połowę szablonu do odlewu tych monet.

Odnaleziono tylko połówkę formy, która może, ale nie musi być uzupełnieniem drugiej. Na drugiej połówce mógł znajdować się symbol inny, niż na właściwej monecie 50-groszowej - argumentował prowadzący rozprawę sędzia Robert Mietelski.

Ogłaszając wyrok sędzia podkreślił, że sąd zastosował wobec oskarżonego przepisy dawnego kodeksu karnego, dzięki czemu kara dla Jarosława W. jest łagodniejsza. Czyny popełnione przez oskarżonego zostały popełnione pod rządami ustawy z 1969 roku. Sąd uznał, że mimo tego, że w dniu orzekania obowiązuje już nowa ustawa, zastosuje stare - łagodniejsze dla oskarżonego przepisy, co jest zgodne z literą prawa - powiedział Mietelski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)