Józef Szajna nie żyje
Józef Szajna, wybitny scenograf, reżyser teatralny, scenarzysta, teoretyk teatru, malarz i grafik, zmarł we wtorek w Warszawie. Miał 86 lat.
Uprawiał malarstwo, grafikę, scenografię, reżyserię teatralną, był autorem scenariuszy do własnych przedstawień, teoretykiem teatru. Na jego twórczość artystyczną znaczący wpływ miały dramatyczne przeżycia wojenne, pobyt w obozach koncentracyjnych. Sam wielokrotnie mówił o celu własnej działalności artystycznej jako o "wiecznej potrzebie odkupienia".
Przed rokiem, w założonym przez siebie Centrum Sztuki Studio w Warszawie, obchodził 85. rocznicę urodzin oraz 60-lecie pracy twórczej. Życzenia Szajnie przesłał wówczas prezydent Lech Kaczyński. Napisał w nich m.in., że Szajna zasłynął jako twórca teatru autorskiego, a jedną z najbardziej charakterystycznych cech jego teatru jest postrzeganie teatralnej sceny jako dzieła plastycznego.
Józef Szajna urodził się 13 marca 1922 roku w Rzeszowie. W wieku 17 lat uczestniczył w kampanii wrześniowej, a po jej zakończeniu - w życiu konspiracyjnym Polski. Jako członek Związku Walki Zbrojnej brał udział w akcjach sabotażowych w byłych zakładach PZL w Rzeszowie. 22 stycznia 1941 roku został aresztowany podczas próby przedarcia się na Węgry. Niemcy więzili go w Muszynie, Nowym Sączu oraz w Tarnowie, skąd 25 lipca 1941 roku został deportowany do KL Auschwitz. 18729 - to jego obozowy numer.
W obozie pracował przy budowie nowych bloków, w warsztatach odzieżowych, w kolumnie transportowej i w kantynie SS. 13 lutego 1943 roku, za dostarczanie więźniarkom korespondencji i ciepłej odzieży, został osadzony w bunkrze bloku 11, zwanego Blokiem Śmierci, a następnie trafił do karnej kompanii. 17 sierpnia 1943 roku, po nieudanej próbie ucieczki z obozu, ponownie trafił do bunkru bloku 11 i karnej kompanii. 21 stycznia 1944 roku został przeniesiony do KL Buchenwald. 11 kwietnia 1945 roku zbiegł w okolicach Barby koło Magdeburga, podczas "marszu śmierci" w czasie ewakuacji obozu.
W 1952 roku Szajna uzyskał dyplom w zakresie grafiki i scenografii (1953) krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Tuż po studiach, w 1954 roku, rozpoczął pracę pedagogiczną w macierzystej uczelni. Kontynuował ją przez następne dziewięć lat. Od roku 1972 był profesorem w ASP w Warszawie, gdzie między innymi kierował studium scenografii.
Karierę artystyczną rozpoczął w Opolu, potem współpracował z wieloma scenami w Polsce. Był współzałożycielem i dyrektorem artystycznym Teatru Ludowego w Krakowie (1955-63), gdzie jego twórczość plastyczna w wyraźny sposób wpłynęła na kształt przedstawień (m.in.: "Rewizora" Gogola, "Księżniczki Turandot" Gozziego, "Myszy i ludzi" Steinbecka, "Dziadów" Mickiewicza).
Szajna współpracował także z krakowskim Starym Teatrem, katowickim Teatrem Śląskim, wrocławskim Teatrem Współczesnym, warszawskim Teatrem Polskim. W roku 1971 stworzył autorski Teatr-Galerię w warszawskim Centrum Sztuki Studio (przekształconym z Teatru Klasycznego). Z prowadzenia Centrum zrezygnował po ogłoszeniu stanu wojennego.
Postrzegano go jako człowieka teatru, twórcę "teatru narracji plastycznej" (zwanego też "teatrem plastycznym", "teatrem plastyków" czy "teatrem wizji"). Szajna doceniał grę aktorów i słowo, ale zasadniczą rolę przyznawał rozbudowanej scenografii i rekwizytom.
Sławę zawdzięcza przede wszystkim swoim autorskim spektaklom teatralnym, pokazywanym w wielu miejscach świata. Międzynarodowe uznanie przyniosły mu "Reminiscencje" - niemy spektakl teatralny, dzieło poświęcone pomordowanym w czasie okupacji hitlerowskiej artystom krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Inne jego głośne realizacje to: "Witkacy" (1972), "Gulgutiera" i "Replika" (oba w 1973), "Dante" (1974), "Cervantes" (1976) i "Majakowski" (1978).
Początki twórczości malarskiej i graficznej artysty, tak samo jak teatralnej, przypadły na lata 50. O ich charakterze przesądziła powszechna wówczas w Polsce fascynacja sztuką informel. Reprezentował Polskę między innymi na Biennale w Wenecji (1970 i 1990) oraz Biennale w Sao Paulo (1979 i 1989).
Jego dzieła znajdują się w zbiorach placówek muzealnych na całym świecie. Był członkiem licznych stowarzyszeń artystycznych. Szczególny rozgłos i uznanie zyskał we Włoszech, gdzie kilkakrotnie otrzymywał wysokie nagrody kulturalne (m.in. Złoty Medal Accademia Italia delle Arti e del Lavoro w Salsomaggiore Terme, 1981).
W 1997 roku, z okazji 75. rocznicy urodzin artysty, w jego rodzinnym Rzeszowie, na specjalnie w tym celu adaptowanym teatralnym poddaszu, utworzono stałą ekspozycję jego prac. Zebrana tam kolekcja (malarstwo, rysunek, kompozycje przestrzenne ze spektakli "Replika" i "Dante") ma charakter retrospektywny.
Krzysztof Kumor: Szajna był artystą teatru plastycznego
Józef Szajna był wybitnym scenografem, artystą, który tworzył tzw. teatr plastyczny, posługując się głównie formą na scenie - powiedział Krzysztof Kumor, prezes ZASP-u.
_ Nad jego całą twórczością odcisnął wyraźnie piętno pobyt w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Stąd wziął się ten jego bardzo emocjonalny stosunek do problemów człowieczeństwa, do problemu ofiary i kata, sensu życia, jego wartości_ - dodaje Kumor.
_ Tak jak teatr Kantora, teatr Szajny był w latach 70. najbardziej znanym z teatrów polskich na świecie, także dlatego, że w mniejszym stopniu posługiwał się słowem, a bardziej - plastyką_ - zauważył Krzysztof Kumor.
"Głos Szajny był głosem moralnego niepokoju"
_ Głos profesora Józefa Szajny był zawsze głosem wielkiego moralnego niepokoju o stan naszej cywilizacji, o ludzkość, o istotę pojednania_ - powiedział na wieść o śmierci profesora dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M.A. Cywiński.
_ Józef Szajna był od lat członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Poznałem go w roku 2000. Będę długo pamiętał jego głos, który zawsze był głosem artysty, człowieka wrażliwego, którego spojrzenie na świat i na ludzi zostało mocno ukształtowane młodzieńczymi przeżyciami w Auschwitz. Jego głos był zawsze głosem wielkiego moralnego niepokoju o stan naszej cywilizacji, o ludzkość, o istotę pojednania_ - powiedział dyrektor.
Zdaniem Cywińskiego, profesor Szajna bardzo chciał zrzucić ciężar swojego doświadczenia, wyzwolić swoją pamięć, przezwyciężyć swój własny oświęcimski los. Próbował to czynić poprzez sztukę i spotkania z ludźmi młodymi - mówił.