Józef Oleksy: zbliża się koniec potęgi Tuska, PiS może rządzić samodzielnie
- Kończy się potęga rządów Tuska. Ludzie oswajają się z możliwością wygrania wyborów przez PiS. Partia Kaczyńskiego może rządzić samodzielnie - mówi w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" Józef Oleksy. Jako kandydat SLD do Parlamentu Europejskiego zapewnia: mam wciąż dużo motywacji i czuję się kompetentny w sprawach europejskich.
29.01.2014 | aktual.: 29.01.2014 11:14
W wywiadzie Oleksy ocenia, że straszenie partią Jarosława Kaczyńskiego nie ma większego sensu. - Nie ulegam strachom przed ewentualnymi rządami PiS. Jarosław Kaczyński już rządził i wiemy, czego się bać i przed czym się zabezpieczać - zapewnia. - PiS wyznaje kult silnego państwa i silnej władzy. Część Polaków chce rządów silnej ręki - podkreśla wiceprzewodniczący SLD.
- Kończy się potęga rządów Tuska. Ludzie oswajają się z możliwością wygrania wyborów przez PiS. Partia Kaczyńskiego może rządzić samodzielnie - dodaje. - Z partią Kaczyńskiego trzeba dyskutować, a nie przed nią uciekać i straszyć nią.
Dalej precyzuje, uważając, że reakcją na taką teoretyczną perspektywę nie powinien być strach, tylko stanowcza polemika z tym, co w PiS jest demagogią, nadużywaniem historii czy odwetem politycznym.
- Kaczyński nadaje ton i wyraz PiS, ale najbliższe wybory mogą być jego ostatnimi. Liderzy nie są wieczni. Każdy polityk ma swój "termin przydatności" - dodaje Oleksy.
Czy możliwa jest w przyszłości koalicja tak fundamentalnie różnych partii jak PiS i SLD? - Nie powoduję się "doktrynalnym antypisizmem" - odpowiada Oleksy.
Oleksy w Parlamencie Europejskim?
Odnosząc się do zbliżających się wyborów europejskich, Oleksy podkreśla, że jego doświadczenie polityczne czyni go dobrym kandydatem do PE.
- Doświadczenie byłego premiera prawie 40-milionowego kraju w środku Europy może być przydatne w Parlamencie Europejskim - zapewnia.
Zdaniem Oleksego Polska powinna jak najwcześniej przyjąć euro. Oleksy spodziewa się również, że SLD osiągnie dobry wynik w wyborach. - Żałuję, że nie udało się stworzyć jednej listy lewicy i centrolewicy w tych ważnych wyborach - zaznacza.
Źródło: Rzeczpospolita