Józef Oleksy: wejście Polski do UE to realizacja historycznego prawa
Niemcy powinni wyciągnąć wnioski z dalszych deklaracji i postulatów, bo w końcu była wielka serdeczność a tu jak przyszło do interesów, Kanclerz się nie zawahał stanowczo i bezpardonowo oświadczyć - siedem lat okresu przejściowego i koniec, bo interes Niemiec na to wskazuje, taka tonacja - interes Niemiec, interes Francji, powoduje, że przepraszam - a interes Polski. To nie jest tylko dopuszczenie nas do Wspólnoty, bo jak mówiłem w Starsburgu nie jest to nagrodą ani łaską. To jest realizacja naszego historycznego prawa - mówił we wtorek Józef Oleksy w Salonie Politycznym Trójki.
Jolanta Pieńkowska: A zaskoczyła Pana wczorajsza wypowiedź Kanclerza Schroedera z jednej strony i Prezydenta Jacquesa Chiraka z drugiej, bo jeden i drugi powiedział, że to co proponuje Dania jest nie do zaakceptowania i dla Niemiec i Francji.
Józef Oleksy: Ja chcę przewrotnie interpretować, myślę, że obaj ci wielcy europejscy politycy uważają, ze propozycje są nie do zaakceptowania, bo nie spełniają do końca polskich oczekiwań, jeśli z takiej pozycji to mówią, to jestem z nimi, natomiast podejrzewam, że jest to inaczej i brzmi to egoistycznie i z żalem słucham tego, kiedy Kanclerz wielkiego kraju jakim są Niemcy tylokrotnie deklarujący, że rozszerzenie Unii to jest interes, bo tak to zawsze podkreślał, że teraz wewnętrzne sprawy niemieckie są skomplikowane i wiemy to, że są ważniejsze niż ta wielka myśl strategiczna, którą Niemcy notorycznie pchali do przodu. Nie umiem pojąć tego.
Jolanta Pieńkowska: A jak to jest, że w zeszłym tygodniu w Hannowerze Kanclerz Schroeder mówi Premierowi Millerowi na prywatnej kolacji, widocznie mówił dobrze, bo Premier Miller mówi - mam wrażenie, że Kanclerz będzie po naszej stronie, by kilka godzin później oświadczyć - nie, to są propozycje dla nas nie do przyjęcia, trzymajmy się tego, co ustaliliśmy w Brukseli.
Józef Oleksy: Dobrze z Niemcami współpracujemy, chcemy budować nawet wspólną przestrzeń interesów gospodarczych.
Jolanta Pieńkowska: To wiemy, ale stanowisko mamy jakie mamy.
Józef Oleksy: Ale Niemcy też chyba powinni wyciągnąć wnioski z dalszych deklaracji i postulatów, bo w końcu była wielka serdeczność a tu jak przyszło do interesów, Kanclerz się nie zawahał stanowczo i bezpardonowo oświadczyć - siedem lat okresu przejściowego i koniec, bo interes Niemiec na to wskazuje, taka tonacja - interes Niemiec, interes Francji, powoduje, że przepraszam - a interes Polski. To nie jest tylko dopuszczenie nas do Wspólnoty, bo jak mówiłem w Starsburgu nie jest to nagrodą ani łaską. To jest realizacja naszego historycznego prawa i Polska też może powiedzieć....
Jolanta Pieńkowska: Ale to jest znakomity prezent dla wszystkich przeciwników Unii, dziś w Sejmie jest unijna debata. Wszyscy ci, którzy są sceptyczni wobec naszego wejścia do Unii, wejdą na mównicę i powiedzą - a nie mówiliśmy.
Józef Oleksy: Dokładnie tak, ja jako gorący zwolennik wejścia Polski do Unii mówiłem politykom zachodnim, żeby pamiętali, że ich wypowiedzi są sygnałem do polskiego społeczeństwa, społeczeństwa, które nie zapomina historii, społeczeństwa, które nie prosiło się do obozu radzieckiego i społeczeństwa, które bez swojej winy zostało wyłączone pojałtańskim podziałem z możliwości rozwoju, takich jak mieli ci, łącznie z przegranymi Niemcami po wojnie. Tu jest jakiś moment historycznego, ponownego rachunku, już nie obowiązującego, nie do wyegzekwowania, ale mającego jakieś znamię polityczno-moralne. My na tym nie bazujemy, jesteśmy krajem racjonalnym, który liczy na swoją i innych pozycję, liczy to, co jest możliwe i to, czego pragnie, ale chcielibyśmy, aby powróciła ta atmosfera marzeń o wielkiej myśli i marzeń o Europie, marzeń, które zakładają rezygnację z ważnych mało odcinkowych interesów na rzecz tego, by inni, którzy przystępują, poczuli się dobrze nie tylko finansowo, ale poczuli się dobrze w tej
atmosferze partnerstwa.
Jolanta Pieńkowska:Ale na razie nic na tonie wskazuje, Prezydent Aleksander Kwaśniewski wczoraj po spotkaniu z Jacquesem Chirakiem powiedział - wiedziałem, że wchodzimy do Unii, która jest skąpa, ale nie przypuszczałem, że tak bałaganiarska, czy to jest możliwe, że Dania nie przedstawiła swych propozycji krajom Piętnastki, tylko zaproponowała je krajom kandydującym.
Józef Oleksy: To jest nie do pomyślenia. (PolskieRadio/iza)