Józef Oleksy: gazu nie zabraknie
Chcę uspokoić obywateli, że nie będzie kłopotów z gazem dla naszych rodaków. Wszystko jest pod kontrolą, wszystkie rozmowy, kontakty są podtrzymywane i choć pierwszy raz się to zdarzyło, Rosja zawsze zapewniała, że jest bardzo solidnym dostawcą gazu - powiedział w "Sygnałach Dnia" - szef MSWia, Józef Oleksy.
Sygnały Dnia: Pozwoli pan, panie premierze, że zaczniemy od sondażu. To chyba jedno z najbardziej nielubianych ostatnio słów w Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Józef Oleksy: — To prawda, bo nie są przyjemne te sondaże dla nas, ale ja bym chciał zacząć od krótkiej sprawy związanej z wczorajszymi zapowiedziami o problemach z gazem.
Sygnały Dnia: zakręceniem kurka.
Józef Oleksy Chcę wszystkich zapewnić, że ta polityka Rosji wobec Białorusi nie będzie mieć wpływu na nas, choć chwilowa perturbacja niektórych nawet przestraszyła. Wszystko jest pod kontrolą, wszystkie rozmowy, kontakty są podtrzymywane i choć pierwszy raz się to zdarzyło, Rosja zawsze zapewniała, że jest bardzo solidnym dostawcą gazu.
Sygnały Dnia: No, ale teraz zamknęła kurek.
Józef Oleksy: — Teraz zamknęła i to jest nowa sytuacja, ale ja obywateli chcę uspokoić, że nie będzie kłopotów dla naszych rodaków.
Sygnały Dnia: Nowa sytuacja, ale może się powtarzać, jeżeli już raz się zdarzyła.
Józef Oleksy: — Jest to nowa sytuacja, bo nigdy się po stronie Rosji coś takiego nie zdarzyło. To są sprawy między Rosją i Białorusią, ale wiadomo — gazociągi idą przez Białoruś.
Sygnały Dnia: No to wróćmy do tego sondażu. Według sondażu „Rzeczpospolitej” na piętnastu czołowych polityków Sojuszu tylko do Marka Borowskiego Polacy mają więcej zaufania niż nieufności.
Józef Oleksy: No, to jest jak sondaże. Przecież my te sondaże znamy z różnych stron, są robione i to jest taka okazja też, żeby takie sondaże czynić. Myślę, że „Rzeczpospolita” podaje wiele nazwisk...
Sygnały Dnia: Piętnastkę, tak. Panu nie ufa 50% z tego sondażu, ufa panu 32%. To i tak dużo.
Józef Oleksy: No dobrze, ale jeśli już, to proszę zobaczyć, że ufa 32%...
Sygnały Dnia:No więc właśnie mówię — i tak dużo.
Józef Oleksy: Dużo, dużo, dobrze. Więc to są okazjonalne sondaże i one nie zawsze oddają to, co w szeregach Sojuszu i wśród zwolenników Sojuszu się rzeczywiście mówi i myśli. To nie może być podstawa do żadnych decyzji, to jest albo miłe, albo mniej miłe...
Sygnały Dnia: Ale wchodzi pan, panie premierze, do gry jeśli chodzi o fotel szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej? No, pana nazwisko nie zostało wymienione przez Leszka Millera na konferencji prasowej.
Józef Oleksy: Leszek Miller wymieniał tych, których zgłosił jeden z uczestników posiedzenia, więc to nie było przedmiotem obrad nawet, tylko luźnej uwagi rzuconej przez jednego z uczestników, co Leszek relacjonując posiedzenie, powtórzył, ale rzecz nie w tym, czy ktoś akurat w pierwszym odruchu wymienił pełną listę, czy niepełną...
Sygnały Dnia: Chociaż te pierwsze odruchy są bardzo istotne i spektakularne.
Józef Oleksy: One są spektakularne, powiedzmy, ale mało istotne. Natomiast rzecz jest ważniejsza w tym, w jaki sposób będziemy kształtować pogląd w partii na temat liderstwa, jak będziemy rozumieć liderstwo po tej zmianie, bo przecież nie chodzi o zamianę jednej twarzy na drugą. Z tej zmiany lidera musi wynikać sygnał i do zwolenników, i do naszych przeciwników, do całej opinii publicznej, o co nam chodzi poprzez tę zmianę. I ja się obawiam właśnie takiego płytkiego podejścia rankingowo-sondażowego, które będzie raczej taką grą formalną, aniżeli obudzeniem się całej partii do decyzji o sobie, bo powtórzę — najważniejsze to jest świadomość tego, dlaczego jest taka spadkowa tendencja wobec SLD i rządu i.
Sygnały Dnia:Istotą jest pewnie złe rządzenie.
Józef Oleksy: Istotą są różne problemy. Rządzenie jest i dobre, i złe, to zależy od spraw, które są rozstrzygane. Natomiast coś się przełamało wewnątrz, jakaś bierność tu nastąpiła, dystans pomiędzy partią rządzącą a jej rządem, brak komunikatywności między rządem a partią i opinią publiczną. Myślę, że to wszystko się zaczęło na początku gdzieś kadencji, na starcie tej władzy, kiedy wszyscy liczyli i zakładali, że scenariusze gotowe wyjąć z szuflady i realizować. W różnych sprawach było różnie. Ważne, że ten rząd prowadzi polskie sprawy we właściwą stronę, bo nikt nie zarzuca, żeby to szło w złą stronę. Niestety, ważne też, że efekty nie są dla zwykłego obywatela odczuwalne. Zatarło się ostrze lewicowości nowocześnie rozumianej, ale jednak lewicowości. Zaniechane zostały te pola programu lewicowego, które nie kosztują i nie wymagały pieniędzy, takich jak dyskusja i walka o tolerancję, o prawa kobiet, o równość płci, o prawa mniejszości, o świeckość państwa i tak dalej. Przyczyn jest wiele i nie pora w to
wnikać i za mało mamy czasu. Rzecz w tym — i przy tym się będę upierał — że kandydatura nie powinna być wytypowana czy wskazana przez wąskie grono, choć one wszystkie powinny na ten temat dyskutować i dyskutują, a powinna to być okazją do pobudzenia jakiegoś myślenia w całej partii, która dopiero zaowocuje decyzją delegatów.