Fritzl od kwietnia przebywa w areszcie, gdzie czeka na proces po tym, jak ujawniono, że przez 24 lata więził w piwnicy swoją córką i spłodził jej siedmioro dzieci. Część potomstwa również mieszkała w piwnicy.
Wizyta w domu w Amstetten ma pokazać śledczym, czy przetrzymywane osoby miały możliwość samodzielnego wyjścia z piwnicy. Obrońcy Fritzla twierdzą, że specjalny elektroniczny zegar otworzyłby automatycznie drzwi, gdyby coś stało się Jozefowi i nie otwierałby ich przez długi czas. Śledczy spodziewają się jednak, że drzwi blokowane były dodatkową metalową konstrukcją.
Proces 73-letniego Fritzla ma rozpocząć się dopiero pod koniec roku. Powodem jest fakt, że jego ofiary wciąż przechodzą leczenie w szpitalu psychiatrycznym.