ŚwiatJordania: wielotysięczna manifestacja w Ammanie

Jordania: wielotysięczna manifestacja w Ammanie

Tysiące ludzi manifestowały w Ammanie, domagając się szybszego tempa reform politycznych. Wiec w stolicy Jordanii zwołało Bractwo Muzułmańskie, będące główną siłą opozycyjną w kraju.

05.10.2012 16:15

Przed manifestacją, która rozpoczęła się po modlitwach, w centrum stolicy rozmieszczono co najmniej 2 tysiące policjantów. Bractwo Muzułmańskie zapowiadało, że weźmie w niej udział 50 tys. ludzi.

Manifestanci zgromadzili się przed meczetem króla Husajna. Trzymali wielki transparent z wyszczególnionymi żądaniami: demokratycznego prawa wyborczego, wybieralnych rządów, zmian w konstytucji, niezależnej władzy sądowniczej, trybunału konstytucyjnego, skutecznej walki z korupcją i niewtrącania się służb bezpieczeństwa w życie polityczne.

"Protestujemy od 20 miesięcy, a wy jeszcze nie zrozumieliście", "Przestańcie nas okradać" - głosiły inne transparenty.

Od stycznia zeszłego roku w Jordanii odbywają się na fali Arabskiej Wiosny mniejsze, ale regularne manifestacje, których uczestnicy domagają się reform politycznych i gospodarczych, ale nie żądają jak dotąd ustąpienia króla Abdullaha II.

Nowe wybory

W przeddzień wiecu król Abdullah rozwiązał podporządkowany władzom parlament, co zgodnie z konstytucją otwiera drogę do nowych wyborów, które - jak się oczekuje - zostaną przeprowadzone na początku przyszłego roku.

Ogłoszony w państwowych mediach dekret o rozwiązaniu parlamentu nie podaje daty wyborów, które wyłonią skład 120-osobowej izby niższej. Sam król wielokrotnie deklarował, że chce, by odbyły się one jeszcze w tym roku lub najpóźniej na początku przyszłego.

Bractwo Muzułmańskie zapowiedziało jednak, że wybory zbojkotuje, tak jak zbojkotowało je w 2010 roku.

Uchwalona w lipcu bieżącego roku nowa ordynacja wyborcza wywołała ostrą krytykę ze strony zdominowanej przez islamistów opozycji. Ordynacja zachowała dotychczasowy system, który marginalizuje rolę popierających islamistów Jordańczyków pochodzenia palestyńskiego na rzecz rdzennej ludności, obsadzającej administrację państwową i rozbudowany aparat bezpieczeństwa.

Dojdzie do bojkotu?

W razie zbojkotowania wyborów przez stanowiący polityczne ramię Bractwa Muzułmańskiego Front Akcji Islamskiej trudno będzie - jak zaznacza Reuters - uznać nowy parlament za wiarygodny.

"Chcemy rewizji konstytucji, zanim ludzie się zbuntują", "Chcemy reformy reżimu" - skandowali manifestujący.

Zanim wiec się rozpoczął, policja poinformowała o skonfiskowaniu broni palnej i pałek oraz zatrzymaniu ośmiu osób w trzech autobusach jadących do centrum Ammanu.

Organizatorzy pierwotnie zaplanowanej o tej samej porze i tym samym miejscu kontrdemonstracji pod hasłami poparcia dla króla odroczyli ją bezterminowo w czwartek, aby - jak podali - "uniknąć potencjalnych problemów".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)