ŚwiatJohn Kerry: czekamy na szczegóły planu ws. broni chemicznej Syrii

John Kerry: czekamy na szczegóły planu ws. broni chemicznej Syrii

USA czekają na konkretny i wiarygodny plan, będący rozwinięciem propozycji Rosji dotyczącej objęcia kontrolą syryjskiej broni chemicznej - poinformował amerykański sekretarz stanu John Kerry, dodając, że Amerykanie nie będą czekać długo.

John Kerry: czekamy na szczegóły planu ws. broni chemicznej Syrii
Źródło zdjęć: © AFP | Jim Young

10.09.2013 | aktual.: 10.09.2013 18:41

- Czekamy na tę propozycję. Ale nie będziemy czekać długo - powiedział Kerry podczas przesłuchania przed komisją sił zbrojnych Izby Reprezentantów.

- Prezydent (Barack) Obama przyjrzy się uważnie tej propozycji. Ale musi ona być realistyczna, wiarygodna i szybko przedstawiona. Nie może być taktyką obliczoną na zwłokę - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji, dodając, że rosyjska oferta nie zmienia nic w planach Białego Domu dotyczących zwrócenia się do Kongresu o wyrażanie zgody na interwencję militarną w Syrii.

USA badają wykonalność planu

Administracja Obamy rozważa obecnie, czy plan objęcia kontrolą arsenału chemicznego Syrii jest wykonalny i czy w istocie uniemożliwiłoby to syryjskiemu reżimowi ponowne użycie gazów bojowych - wyjaśnił Kerry. - Jeśli chodzi o to, kiedy i jak (Kongres miałby głosować), to prezydent będzie chciał to omówić z przywódcami Kongresu - dodał sekretarz stanu.

Przypomniał, że planowana operacja militarna nie ma na celu obalenia syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, lecz zmniejszenie jego przewagi militarnej (w stosunku do sił powstańców) i zmuszenie go do podjęcia negocjacji pokojowych.

Kerry poinformował też komisję Kongresu, że jeszcze we wtorek będzie rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem na temat propozycji Moskwy.

Wcześniej rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że prezydent chce się upewnić, że zamiary Damaszku dotyczące zdania broni chemicznej są poważne.

Obama przekonuje kongresmenów

Prezydent złoży we wtorek wizytę na Kapitolu, by skłonić kongresmenów do wyrażenia zgody na ewentualne "ograniczone uderzenie" w Syrii. We wtorek wieczorem Obama zwróci się też do narodu, by wyjaśnić stanowisko Białego Domu w sprawie interwencji zbrojnej - dodał rzecznik prezydenta.

Maleją jednak szanse prezydenta na uzyskanie poparcia Kongresu dla operacji wojskowej. Lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell powiedział we wtorek, że będzie głosował przeciw rezolucji zezwalającej na podjęcie takiego kroku.

Zdaniem McConnella propozycja Rosji jest "warta rozważenia", podczas gdy proponowana przez Obamę akcja militarna byłaby "zaledwie demonstracją" ze strony Waszyngtonu, w sytuacji, w której "w grę nie wchodzi istotne zagrożenie" dla samych Stanów Zjednoczonych.

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Rosji - głównego sojusznika Syrii - zaproponował objęcie chemicznego arsenału Damaszku międzynarodową kontrolą. Władze Syrii natychmiast "pozytywnie przyjęły" tę propozycję.

Stany Zjednoczone jak dotąd chciały interweniować zbrojnie w Syrii, przyjmując, że to reżim Asada użył broni chemicznej na przedmieściach Damaszku, wskutek czego zginęło ponad 1400 cywilów.

Głosowanie w Kongresie odłożone

Początkowo głosowanie Kongresu w sprawie interwencji było przewidziane na środę, ale zostało ono odłożone. Wielu demokratycznych i republikańskich kongresmenów zapowiedziało w poniedziałek, że będą głosowali przeciw akcji militarnej w Syrii, dołączając do i tak już dużej grupy parlamentarzystów przeciwnych tej interwencji.

Również głosowanie Senatu nad przyjętą w ubiegłym tygodniu przez senacką komisję rezolucją zezwalającą na ograniczoną operację militarną w Syrii zostało odłożone i odbędzie się prawdopodobnie dopiero w przyszłym tygodniu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)