Joga przez dwanaście miesięcy
"Przez cały rok chcemy wspominać czasy PRL-u
lub uczyć się angielskiego z Kevinem Aistonem. Widać to po wyborze
noworocznych kalendarzy. Dla jednych kalendarz idealny musi być
czytelny, praktyczny i mieć miejsce na krótkie notatki. Dla innych
funkcje praktyczne nie mają żadnego znaczenia - najważniejszy jest
przekaz" - pisze "Express Bydgoski".
03.01.2005 | aktual.: 03.01.2005 07:34
Od dwóch, trzech lat sporym powodzeniem cieszą się kalendarze - wspomnienia z czasów PRL-u. To reprodukcje plakatów i fotografie z lat 50. i 60. - mówi Agnieszka Chylewska z Księgarni "Matras". Przez cały rok bydgoszczanie chcą najczęściej spoglądać na zdjęcia pięknych krajobrazów, fotografie dzieci, zwierząt i reprodukcje obrazów mistrzów malarstwa i grafiki. Te ostatnie bardzo często zdobią ściany mieszkań przez następnych kilka lat - podaje dziennik.
W tym roku dużym zainteresowaniem cieszy się kalendarz 'Bydgoszcz - dwa stulecia', 'Kalendarz Abstynenta', 'Kalendarz Robotniczy' i 'Joga'. Rzadko wieszamy na ścianach kalendarze plakatowe, choć w 2005 roku kupić można nawet wykonane z bambusa - czytamy w "Expressie Bydgoskim".
Wydawnictwa prześcigają się w opracowywaniu nowych wzorów, ale klienci i tak mają swoje preferencje. Od lat sporym powodzeniem cieszą się kalendarze biodynamiczne, w których znajdują się informacje dla ogrodników i horoskopy. Nieśmiertelne są także kalendarze do notatek - z dużą ilością miejsca do zapisywania, a niewielkimi ilustracjami - i tradycyjne "zdzieraki" - dodaje A. Chylewska.
Młodsi, zamiast kalendarzy ściennych, preferują formaty zeszytowe - z nauką angielskiego na każdy dzień, z przepisami kulinarnymi Roberta Makłowicza lub poradami dla nastolatek - informuje "Express Bydgoski". (PAP)