Joachim Brudziński: nie ma sporów w PiS‑ie ws. aborcji
Wniosek mniejszości zgłoszony przez pana posła Mańkę jest w naszym przekonaniu próbą cynicznego spolaryzowania sceny politycznej i powrotu do wojny aborcyjnej, do wojny pomiędzy dwoma skrajnymi środowiskami – z jednej strony środowiskami feministycznymi, aborcjonistycznymi, a z drugiej strony umownie przedstawię to, hasłem Wszechpolaków. I tu jest bardzo duże niebezpieczeństwo - powiedział Joachim Brudziński, sekretarz generalny PiS-u, gość "Sygnałów Dnia".
19.03.2007 | aktual.: 19.03.2007 09:49
Joanna Lichocka: ...a przecież Ludwik Dorn powiedział wczoraj: "Przeciwników i rywali PiS zalać oceanem dobrej woli".
Joachim Brudziński: - Toteż próbuję zalać oceanem zdrowego rozsądku tych, którzy takie głupoty wypisują.
„Kto nie jest przeciw nam, jest z nami. Nawet ci, co są przeciw nam, są z nami, tylko jeszcze o tym nie wiedzą” – to też Ludwik Dorn. Jak to rozumieć?
- Należy to rozumieć ni mniej, ni więcej, tylko w taki oto sposób, że ci, którzy dzisiaj jeżeli czynią to w dobrej wierze, rzucają kłody pod nogi temu rządowi, temu premierowi, tym ministrom, być może pójdą po ten rozum do głowy i zrozumieją, że warto być krytycznym, warto krytycznie opisywać rzeczywistość, ale interes Polski wymaga, żeby nie doprowadzać do destrukcji i przeszkadzać tam, gdzie przeszkadzać nie wolno, bo chociażby takie tematy, jak absorpcja środków unijnych, jak budowa autostrad, jak to wszystko, przed czym dzisiaj Polska stoi, a stoi tak naprawdę przed niesamowitym wzrostem cywilizacyjnym, nie należy temu przeszkadzać. I priorytetem, o którym mówił Jarosław Kaczyński dla tego rządu jest przede wszystkim maksymalizacja wykorzystania środków unijnych.
Konwencja była próbą odbudowy społecznego poparcia – mówią komentatorzy i politolodzy – ale też próbą odwrócenia uwagi od bieżących sporów. Mowa, oczywiście, o sporach wokół nowelizacji Konstytucji dotyczącej zapisów antyaborcyjnych. Czemu nie było na konwencji marszałka Marka Jurka, który opowiada się za wzmocnieniem ochrony życia poczętego?
- Za ochroną życia poczętego nie opowiada się tylko marszałek Jurek, tylko opowiada się zdecydowana większość, jeżeli nie wszyscy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Myśmy szli do tych wyborów nie jako formacja polityczna, jako ludzie o pewnym ukształtowanym sumieniu i pewnej wizji państwa, wizji człowieka, wizji godności człowieka i opowiadaliśmy się za ochroną życia poczętego. I to nie jest spór pomiędzy tymi, którzy uważają, że życie należy chronić, a tymi, którzy uważają, że życia nie należy chronić.
Ale czy to oznacza, że należy zmieniać Konstytucję?
- Jeżeli jest szansa, aby w Konstytucji wprowadzić takie zmiany, które umocnią obecnie obowiązującą ustawę, to tak, bo jest to ustawa kompromisowa, jest to ustawa, która w sposób ewidentny życie chroni. I nie ma sporów w PiS-ie pomiędzy tymi, którzy – tak jak pani redaktor mówi – są za ochroną życia, a tymi, którzy za tą ochroną nie są, bo z tego, co ja wiem...
Ale przecież jest spór między poparcie artykułu 30 lub poparciem artykułu 38, propozycja zmiany artykułu 38 będzie prowadzić do zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej i na tym tle jest w PiS-ie i w całej koalicji konflikt.
- Nie, nie ma konfliktu, pani redaktor, jest tylko...
LPR opowiada się za zmianą artykułu 38, część PiS-u za artykułem 30, a część chciałoby zmienić 38.
- Nie, pani redaktor, sprecyzujmy. Otóż artykuł 30 Konstytucji, jeżeli zostanie zmieniony w takim kształcie, w jakim został zapoponowany przez PiS, został zaproponowany, chcę przypomnieć, przez Marka Jurka, i tutaj jest pełna zgoda pomiędzy Markiem Jurkiem, Jarosławem Kaczyńskim i każdym członkiem PiS-u czy członkiem klubu parlamentarnego PiS-u, że ten zapis powinien w Konstytucji się znaleźć. Jest jeden problem dotyczący artykułu 38, jest to wniosek mniejszości zgłoszony przez pana posła Mańkę i w naszym głębokim przekonaniu jest to próba cynicznego spolaryzowania sceny politycznej i powrotu do wojny aborcyjnej, do wojny pomiędzy dwoma skrajnymi środowiskami – z jednej strony środowiskami feministycznymi, aborcjonistycznymi, a z drugiej strony umownie przedstawię to, hasłem Wszechpolaków. I tu jest bardzo duże niebezpieczeństwo.
My chcemy w polityce kierować się nie tylko doraźnym, partykularnym interesem partii, ale ja osobiście uważam, że takie słowa, jak rozwaga, jak odpowiedzialność są niesamowicie ważne. I chcemy jako klub zjednoczony, nie ma tu żadnego konfliktu między nami, doprowadzić do tego, żeby ochrona życia poczętego była zapisana w Konstytucji, ale w taki sposób, żeby nie rozbijać obecnie obowiązującej ustawy, która jest ustawą...
Reakcją na to będzie wniosek SLD o referendum w tej sprawie.
- I właśnie o tym mowa, do tego zmierzam. Odpowiedzialność i rozwaga podpowiada nam, żeby nie dać możliwości lewicy, która tak naprawdę od początku była przeciwna obecnie obowiązującej ustawie, nie dać tej możliwości. Za chwilę w tym studio będzie gościł, jak usłyszałem...
Jerzy Szmajdziński.
- ...poseł Szmajdziński i na pewno będzie przekonywał panią redaktor i radiosłuchaczy, że ustawę należy zliberalizować, że doprowadzą do referendum. I to jest to niebezpieczeństwo, przed którym my przestrzegamy również naszych koalicjantów z Ligi Polskich Rodzin.