Joachim Brudziński: moje córki uwielbiają Jarosława Kaczyńskiego
- Wystarczy popatrzeć na panią Ewę Kopacz, żeby stwierdzić, że jej wartość jest zerowa - uważa Joachim Brudziński. Poseł PiS stwierdził, że skoro premier nie wyciąga konsekwencji wobec agresywnych wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego, to jej apel o zgodę narodową jest "robieniem z Polaków stada baranów". Całkiem odmienna jest opinia posła o prezesie PiS. Brudziński opowiedział o szczególnej sympatii, jaką jego dzieci darzą Jarosława Kaczyńskiego. - Moje dwie córki uwielbiają pana premiera między innymi dlatego, że ma dystans do siebie i kiedyś rozdawał dzieciaczkom pluszowe kaczuszki - mówił poseł.
Brudziński ocenił też kompetencje Radosława Sikorskiego. - Co najwyżej mógłby pełnić funkcję sołtysa Chobielina - stwierdził. Polityk dodał, że jego zdaniem marszałek sejmu objął swoją funkcję z kaprysu Donalda Tuska i Ewy Kopacz. - Mówienie o nim, że był wybitnym szefem MSZ, to świetny dowcip - podkreślił Brudziński.