Trwa ładowanie...
18-08-2009 08:02

"Jeżeli ktoś mi zarzuca, że kłamię, to tego nie daruję"

Gen. Waldemar Skrzypczak, który ostro skrytykował wojskową biurokrację pod naciskiem szefa MON oddał się do dyspozycji prezydenta. Ale nie złożył broni. - Jeszcze wszystkiego nie powiedziałem. Jeżeli ktoś mi zarzuca, że kłamię, to tego nie daruję - powiedział "Dziennikowi".

"Jeżeli ktoś mi zarzuca, że kłamię, to tego nie daruję"Źródło: PAP
d3p83eo
d3p83eo

Wcześniej generał Skrzypczak tłumaczył m.in., że gdyby polscy żołnierze w Afganistanie mieli niezbędny sprzęt, można by było uniknąć tragedii sprzed tygodnia. - Gdyby wojsko miało bezzałogowe samoloty rozpoznawcze i dobrze uzbrojone śmigłowce, kpt. Daniel Ambroziński mógłby żyć - mówił

Politycy i generałowie byli wstrząśnięci ostrymi słowami Skrzypczaka. Najbardziej minister obrony Bogdan Klich, bo to jego urzędników krytykował dowódca Wojsk Lądowych. Klich zapewniał, że gen. nigdy się nie skarżył, a powinien bezpośrednio do niego.

Natomiast generał twierdzi, że o wszystkim informował zwierzchników. - Jeszcze wszystkiego nie powiedziałem. Jeżeli ktoś mi zarzuca, że kłamię, to tego nie daruję. Informowaliśmy przełożonych o brakach sprzętu. Trzy opasłe teczki leżą w archiwum Wojsk Lądowych. Pisma dotyczą śmigłowców, samolotów rozpoznawczych i innej broni. Pierwsze z nich nosi datę 15 października 2007 r. Pisma były powtarzane co kilka, kilkanaście tygodni - mówi generał.

Teraz piłka jest po stronie prezydenta. Czy odwoła Skrzypczaka na miesiąc przed końcem jego kadencji?

d3p83eo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3p83eo
Więcej tematów