Trwa ładowanie...
d3lt8m1
30-04-2010 14:10

Jeździsz gratem? Porzuć go w Katowicach

Po Katowicach jeździ coraz więcej zdezelowanych aut. Kiedy już nie są w stanie jeździć, lądują na ulicy, a za ich złomowanie płacą mieszkańcy

d3lt8m1
d3lt8m1

Po Katowicach jeździ coraz więcej samochodów. To bardzo źle dla zniszczonych lub tylko doraźnie remontowanych dróg. Najczęściej w mieście rejestrowane są samochody używane. Zdezelowane pojazdy bardziej niż złomować, opłaca się porzucać. Władze Katowic z problemem uporać się nie mogą i wykładają kasę najpierw na ściąganie pojazdów z ulic, a potem na ich niszczenie.

W międzyczasie na katowickie drogi wyjeżdżają nowe - stare auta. W sumie zarejestrowanych w mieście pojazdów jest obecnie 202 tys. 634, w tym jest ok. 150 tys. aut osobowych i ok. 30 tys. ciężarowych. Pozostałe to motocykle czy na przykład przyczepy. Spośród tych 200 tys. tylko osiem to pojazdy elektryczne. Ale to żaden powód do dumy, bo w tej liczbie są trzy meleksy, dwa wózki elektryczne, motocykl typu SAM (pojazd wykonany przez właściciela), oraz dwa auta z przerobionymi silnikami na elektryczne. To mitsubishi z 1991 roku oraz cinquecento. Liczba rejestrowanych pojazdów stale rośnie, ale tylko ok. 30% z nich to auta nowe. Dla porównania w 2000 r. w Katowicach było zarejestrowanych ok. 140 tys. pojazdów, przez kolejne lata przyrost był niewielki, bo pod koniec 2005 r. liczba pojazdów wyniosła 157 tys., za to w 2007 r. już 178 tys. 436.

- Poruszanie się samochodem po mieście to coraz większy problem, a mimo to ludzie stawiają na auta - ocenia Janusz Panek, kierownik Biura Praw Jazdy i Rejestracji Pojazdów w katowickim magistracie.

To prawda, na przejechanie kilkunastokilometrowego odcinka ze śródmieścia do południowych dzielnic, w godzinach szczytu trzeba zaplanować około godziny. Kilkadziesiąt minut spędzimy też w centrum szukając miejsca do zaparkowania. Ta sytuacja ma się poprawić, kiedy powstaną podziemne parkingi - pod ul. Dworcową i pl. Chrobrego - ale to najwcześniej za dwa lata. To jednak i tak niejedyny problem.

d3lt8m1

- Nowych aut jest znacznie mniej niż używanych. Sporo z nich to wraki lub auta sprowadzone z zagranicy, które wszystkie normy techniczne spełniają tylko do czasu rejestracji - dodaje Panek. Potem wraki lądują na ulicy. W ubiegłym roku z katowickich ulic ściągnięto w sumie 54 pojazdy, tylko 9 z nich zostało odebranych. Liczba porzucanych aut rośnie. Kosztami za usuwanie pojazdu i każdy dzień samochodu na parkingu zostaje obciążony właściciel. Teoretycznie, bo w praktyce nie sposób go odnaleźć.

W tegorocznym budżecie na usuwanie pojazdów z ulic zaplanowano 80 tys. zł. Okazało się za mało i dwukrotnie już tę kwotę powiększano, w marcu o 50 tys., a w kwietniu o 140 tys. zł.

d3lt8m1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3lt8m1
Więcej tematów