Jeździł po rondzie po rekord Guinnessa
35-letni Wiktor Szamotulski z Zielonej
Góry przez 25 godzin i 8 minut jeździł rowerem po jednym z
zielonogórskich rond. W tym czasie zaliczył 2 tys. okrążeń po 300
metrów każde i przemierzył dystans 600 km. Swoje osiągnięcie
zamierza zgłosić do księgi rekordów Guinnessa.
11.09.2005 | aktual.: 11.09.2005 12:08
Zielonogórzanin wsiadł na rower w sobotę o godzinie 9 rano. Od tego czasu nawet na chwilę nie zatrzymał się. Jadł i pił, pokonując kolejne okrążenia.
Jak powiedział po zakończeniu wyczerpującej próby, jest szczęśliwy i zmęczony. Przyznał, że były momenty kryzysu, kiedy był o krok od zejścia z roweru.
Przy ustanawianiu rekordu zostały spełnione wszelkie warunki wymagane, by mógł on zostać wpisany do słynnej księgi Guinnessa, m.in. była komisja czuwająca nad przebiegiem jazdy. Teraz materiały zostaną przesłane do Wrocławia z podaniem o uznanie rekordu i wpisanie go do wyżej wymienionej księgi.
Jeśli tak się stanie, będzie to drugi oficjalny rekord zielonogórzanina, wpisany do księgi Guinnessa. Przed czterema laty Szamotulski w ciągu 30 godzin przejechał blisko 700 km.