Jeździł od baru do baru i wygrywał... aż został złapany
46-letni Sławomir L. znalazł sposób na oszukiwanie automatów do gier. Krążył po pubach i barach w Koszalinie. Za każdym razem zabierał niskie wygrane w bilonie. Jednorazowych wygranych nikt nie zauważał, ale właściciel maszyn dostrzegł w pewnym momencie spadek obrotów. Sprawą zajęła się policja.
21.12.2007 | aktual.: 21.12.2007 21:12
W toku prowadzonego postępowania ustalono, że w mieście, w różnych lokalach pojawia się mężczyzna o imieniu Sławek. Mężczyzna jeździł BMW i - jak opowiadali bywalcy barów - stale wygrywał w grach automatycznych.
Na początku listopada dzięki zamontowanemu w mieście monitoringowi jeden z dyżurnych KMP w Koszalinie zaobserwował taki pojazd krążący po ulicach.
Kierowca został wtedy wylegitymowany. Śledczy skojarzyli kierowcę z oszustem, ale czekali na jego ruch.
Kiedy niczego nie spodziewający się Sławomir L. przyszedł do jednego z pubów, by "wygrać" kolejne monety, został ujęty na gorącym uczynku. Zatrzymał go właściciel baru i zawiadomił policję. Przy mężczyźnie znaleziono m.in. narzędzia, służące do popełniania przestępstwa.
Potem okazało się, że mężczyzna oszukiwał automaty od końca października. Do 19 grudnia, kiedy został zatrzymany, wyłudził prawie 15 tysięcy zł na szkodę firmy oddającej w dzierżawę takie maszyny.
Sławomir L. był wcześniej wielokrotnie karany. Sprawa jest rozwojowa, policjanci sprawdzają czy popełnił on podobne przestępstwa w innych miastach
Za oszustwo Sławomirowi L. grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.