Jeżdżą do Iraku, by strzelać do Amerykanów
Irak stał się "magnesem" dla
terrorystów, przyciągającym bojowników z różnych krajów chcących
skorzystać z możliwości atakowania żołnierzy amerykańskich,
powiedział gen. Ricardo Sanchez, dowódca sił lądowych
w Iraku.
Sanchez podkreślił, że technika ataków przeciw wojskom USA udoskonaliła się przez ostatni miesiąc. Jego zdaniem śmierć synów Saddama Husajna, Udaja i Kusaja, osłabi jednak opór.
Sanchez powiedział, że bojownicy z "różnych miejsc" towarzyszą ludziom wiernym Saddamowi w atakach na żołnierzy amerykańskich. Nie ujawnił jakiej narodowości są cudzoziemscy terroryści. Podkreślił, iż nie ma dowodów, że finansuje ich jakiś kraj.