Jeszcze raz sepsa
Kilka dni temu w Bydgoszczy umarła kobieta zakażona posocznicą. Pochodziła z Grudziądza, podobnie jak osiemnastolatek, o którym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Chociaż to już drugi śmiertelny przypadek zakażenia w regionie w ciągu ostatnich dni, lekarze uspokajają: posocznica zawsze istniała. Nie mamy do czynienia z epidemią, to normalny stan.
09.03.2004 | aktual.: 09.03.2004 09:07
Jak się dowiedzieliśmy, zmarła pacjentka była w ciąży. Ciąża okazała się skomplikowana i kobietę trzeba było operować. Osłabiony organizm nie był w stanie bronić się przed infekcjami.
Stanisław Prywiński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy, gdzie zmarła kobieta, niechętnie wypowiada się na ten temat. Twierdzi, że jest to niepotrzebne wywoływanie sensacji.
- Posocznica zawsze była. Tylko mniej się o tym mówiło. Przecież to zakażenie, które może być wynikiem leczenia nowotworu albo następstwem zabiegu operacyjnego. Nie można powiedzieć, że mamy epidemię, bo zakażenie następuje z różnych powodów - tłumaczy S. Prywiński.
Nasz rozmówca nie chce zdradzać szczegółów śmierci mieszkanki Grudziądza. Potwierdza tylko, że zmarła kilka dni temu. W ubiegłym tygodniu zmarł również osiemnastolatek z Grudziądza. Epidemiolodzy utrzymywali wówczas, że jest to pierwszy taki przypadek w tym roku. Tymczasem to prawdopodobnie pacjentka ze szpitala klinicznego w Bydgoszczy była pierwszą ofiarą zakażenia.
Czy śmiertelność w wyniku tej choroby jest większa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku? Nie wiadomo. Do tej pory nie trzeba było prowadzić rejestracji zachorowań na posocznicę.
- Teraz to się zmienia. Do końca tego półrocza musimy uporządkować tę sprawę - mówi Elżbieta Narolska, kierownik nadzoru przeciwepidemicznego w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. Dlaczego więcej słyszymy o posocznicy? Paradoksalnie - dlatego że rozwija się medycyna.
- Im bardziej interwencyjne zabiegi, niszczące układ immunologiczny, tym większe prawdopodobieństwo zakażenia się posocznicą - wyjaśnia E. Narolska.
Zagrożone zakażeniem są osoby słabe, wyczerpane, których organizm nie jest w stanie bronić się przed zakażeniami. - Ludzie muszą sobie zdawać sprawę, że infekcje zabijają - podsumowuje E. Narolska.