Jeszcze potyczka, czy już wojna billboardowa?

Rywalizacja przed drugą turą wyborów prezydenckich o głos każdego warszawiaka, mimo wcześniejszych zapowiedzi kandydatów, rozkręca się powoli. Czy punktem zapalnym w bitwie o Ratusz okaże się spór o liczbę tablic reklamowych? Wydaje nam się, że ich billboardów jest więcej i chcielibyśmy dowiedzieć się, czy tylko nam się wydaje, czy tak jest rzeczywiście - zastanawia się kandydatka Platformy. To jest kwestia pomiędzy nami, a domem mediowym, ale ich ilość jest porównywalna z konkurencją – odpowiada rzecznik i szef sztabu Marcinkiewicza.

16.11.2006 | aktual.: 16.11.2006 13:25

Obraz

Hanna Gronkiewicz-Waltz zarzuca sztabowi Kazimierza Marcinkiewicza, że nie zajął oficjalnego stanowiska w kwestii ilości tablic reklamowych wynajętych na kampanię samorządowa. A nam chodzi o przejrzystość. Wydaje nam się, że ich billboardów jest więcej i chcielibyśmy dowiedzieć się, czy tylko nam się wydaje, czy tak jest rzeczywiście. Jeśli przekroczy się limit, to po wyborach, jak to się mówi: "zwycięzców już nikt nie rozlicza" - stwierdziła kilka dni temu w rozmowie z Wirtualną Polską kandydatka PO.

Oto fragment oświadczenia wystosowanego do mediów przez sztab wyborczy Hanny Gronkiewicz-Waltz: „(...)udostępniliśmy do publicznej wiadomości listę lokalizacji tablic reklamowych używanych w kampanii Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nasza kampania jest stosunkowo skromna. Związane jest to z ograniczeniami finansowymi, które nakłada na kandydatów ordynacja wyborcza. Uważamy jednak, że hasła z billboardów nie powinny przesłaniać merytorycznej strony kampanii. (...) Obecnie zwiększyliśmy liczbę używanych tablic do 160.”

My jesteśmy cały czas dostępni e-mailowo i pod telefonami. Zastanawiam się, czy tutaj nie ma próby zrobienia sensacji z czegoś, co sensacją nie jest - odpowiada Jacek Krajewski z biura organizacyjnego Kazimierza Marcinkiewicza.

Byliśmy jedynym sztabem, który udostępnił mediom konkretną liczbę tablic i lokalizację wszystkich nośników outdoorowych, jakie posiadamy - mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik Gronkiewicz-Waltz. Zrobiliśmy wcześniej rozpoznanie, które punkty w Warszawie są najlepsze i na tej podstawie wybraliśmy lokalizację. Ponieważ jesteśmy obwarowani limitami, to jak łatwo się domyśleć ciekawych miejsc jest o wiele, wiele więcej niż możliwości finansowych jakiegokolwiek sztabu - dodaje Krzysztof Miszewski z biura organizacyjnego sztabu PO.

Zapytany o komentarz Konrad Ciesiołkiewicz, rzecznik i szef sztabu Kazimierza Marcinkiewicza, zasłania się jednak tajemnicą handlową. _ Byłbym kamikadze, gdybym udzielił takiej informacji. Jeśli chodzi o dokładną ilość billboardów, jest to kwestia między nami, a domem mediowym. Ale ilość ta jest porównywalna z konkurencją_ - powiedział nam Ciesiołkiewicz.

Wygląda na to, że w tej sprawie sztaby nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Na razie skończyło się na krótkiej wymianie zdań, ale finał wyścigu do Ratusza coraz bliżej. Pytanie, czy na ostatniej prostej zrobi się naprawdę gorąco.

Marek Grabski, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
plakatwyborygronkiewicz-waltz
Zobacz także
Komentarze (0)