Jest wniosek o odwołanie Stanisława Tyszki z funkcji wicemarszałka Sejmu
• Wniosek ws. zmian w Prezydium Sejmu złożyła Nowoczesna
• Pod dokumentem podpisali się także posłowie PSL i PO
• Jednocześnie zgłoszono kandydaturę na następcę wicemarszałka
• Tyszkę miałaby zastąpić posłanka PSL Andżelika Możdżanowska
06.10.2016 | aktual.: 06.10.2016 16:21
Nowoczesna złożyła wniosek o odwołanie Stanisława Tyszki (Kukiz'15) z funkcji wicemarszałka Sejmu - poinformowała rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Jednocześnie zgłoszono kandydaturę posłanki PSL Andżeliki Możdżanowskiej, która miałaby zastąpić Tyszkę w Prezydium Sejmu.
Jak poinformował PAP poseł Grzegorz Furgo pod wnioskiem Nowoczesnej podpisali się także posłowie PSL i PO.
- Uzasadnienie tego wniosku jest bardzo proste: wicemarszałek Tyszka nie potrafi prowadzić obrad Sejmu - powiedział Furgo. Uzasadniając stwierdził, że "podczas środowej debaty w Sejmie nad projektem dotyczącym zakazu aborcji (Tyszka) okazał się, po raz kolejny, ignorantem". - Jest bardzo butny, a wczorajsze obrady to potwierdziły - powiedział Furgo pod adresem Tyszki.
Jak mówił poseł Nowoczesnej, "po ciężkiej debacie" ws obywatelskiego projektu zakazującego aborcji, "z niewiadomego powodu" prowadzący obrady wicemarszałek Tyszka nie dopuścił posłów do zadawania pytań. Ponadto - według posła Furgo - Tyszka podczas środowych obrad Sejmu "bardzo brzydko zwrócił się do posłów nazywając ich małpami".
- Taki człowiek nie powinien pełnić tak ważnej funkcji w Sejmie - stwierdził poseł Nowoczesnej.
Po zakończeniu dyskusji podczas środowej nocnej, burzliwej debaty w Sejmie nad obywatelskim projektem komitetu "Stop Aborcji" Tyszka nie dopuścił do zadawania pytań i przerwał posiedzenie. "To jest moja kompetencja, moja prerogatywa, że dopuszczę do pytań, czy nie" - mówił, gdy posłowie domagali się możliwości zadania pytań. "Państwo posłowie z Platformy i z Nowoczesnej robią cyrk z tej izby. Ja tego cyrku tolerować nie będę" - oświadczył Tyszka i zarządził przerwę w obradach do czwartku do godz. 10.
W czwartek podczas także burzliwej dyskusji w Sejmie, poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz mówił, że jeśli Tyszka nie przeprosi za swoje zachowanie podczas prowadzenia środowych obrad, jego klub zgłosi wniosek o odwołanie go z funkcji wicemarszałka. - Udowodnił pan, że to już nie jest opozycja, to jest współdziałanie rączka w rączkę z PiS. Scenariusz, który realizował pan wczoraj z mównicy, był scenariuszem prawdopodobnie napisanym przez pana prezesa Kaczyńskiego - ocenił.
"S. Tyszka musi ponieść odpowiedzialność za wczorajsze zachowanie" - napisała później posłanka Gasiuk-Pihowicz we wpisie na Twitterze, w którym poinformowała o złożeniu wniosku.
Tyszka: wniosek Nowoczesnej nie powstrzyma mnie od mówienia prawdy
Wniosek Nowoczesnej o moje odwołanie nie powstrzyma mnie od mówienia prawdy; Nowoczesna i PO robią z Sejmu cyrk, którego celem jest podsycanie negatywnych emocji w społeczeństwie i dzielenie Polaków - powiedział wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).
- Nowoczesna bardzo chce zamknąć mi usta, natomiast żaden wniosek nie powstrzyma mnie od mówienia prawy, a prawda jest taka, że Nowoczesna ze swoją starszą siostrą - Platformą Obywatelską, robią z Sejmu cyrk, którego celem jest podsycanie negatywnych emocji w społeczeństwie, dzielenie Polaków i przykrywanie tym swojej nieudolności i braku kompetencji" - powiedział Tyszka.
Jak podkreślił, miał prawo nie dopuścić do pytań posłów, zgodnie z regulaminem Sejmu. - Zachowanie posłów Nowoczesnej i Platformy nie licowało z powagą Sejmu, uprzedzałem posłów, że jeżeli będą dalej tak się zachowywali, czyli okupować mównicę, krzyczeć, wrzeszczeć, to będę się poważnie zastanawiać, czy dopuścić ich do głosu, czy nie - wyjaśnił wicemarszałek.
Sejm odwołuje wicemarszałka Sejmu, na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Pod wnioskiem złożonym przez Nowoczesną - jak poinformował poseł Furgo - podpisali się też posłowie PO i PSL. We wniosku zgłoszono też kandydaturę posłanki PSL Andżeliki Możdżanowskiej na nowego wicemarszałka Sejmu. Obecnie w Prezydium Sejmu klub PSL nie ma swojego przedstawiciela.
Wiceszefowa klubu Nowoczesna Katarzyna Lubnauer w rozmowie z dziennikarzami przypomniała, że na początku obecnej kadencji Sejmu, gdy wybierano wicemarszałków Sejmu "tylko PSL nie dostało miejsca w Prezydium Sejmu". "Uznaliśmy, że jeśli zostanie odwołany pan Tyszka, to warto byłoby wybrać wicemarszałka z PSL" - stwierdziła. Dodał, że Możdżanowska "jest osobą kulturalną, na pewno przestrzegałaby regulaminu Sejmu i nie obrażała posłów".
Liczbę wicemarszałków Sejm ustala na początku kadencji. W listopadzie 2015 r. Sejm przyjął uchwałę autorstwa klubu PiS ustalającą, że w obecnej kadencji będzie pięciu wicemarszałków. W związku z tym w Prezydium Sejmu jest dwóch wicemarszałków z PiS i po jednym z PO, Nowoczesnej i Kukiz'15, a najmniejszy w Sejmie klub PSL wicemarszałka nie ma. Ludowcy proponowali, by wicemarszałków było siedmiu.