PolskaJest termin apelacji ws. FOZZ

Jest termin apelacji ws. FOZZ

Na 18 i 19 stycznia 2006 r. wyznaczono kolejny termin rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny w Warszawie apelacji w sprawie afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

25.11.2005 | aktual.: 25.11.2005 12:24

W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Kryżego - dziś wiceministra sprawiedliwości - skazał na kary od 9 do 2 lat więzienia sześcioro oskarżonych w aferze FOZZ. Uznano ich za winnych spowodowania co najmniej 134 mln zł strat.

Wyrok 9 lat więzienia otrzymał były dyrektor generalny FOZZ Grzegorz Żemek, a 6 lat - jego zastępczyni Janina Chim. Oboje są w areszcie. Uchodzący za "mózg" przedsięwzięcia i skazany na 3,5 roku szef rady nadzorczej Universalu Dariusz Przywieczerski ukrywa się i wystosowano za nim europejski nakaz aresztowania.

Apelują wszyscy obrońcy skazanych, którzy wytykają błędy formalne w procesie i wyroku. Żądają powtórzenia procesu w Sądzie Okręgowym.

Jeden z zarzutów obrony dotyczy tego, że Kryże został w 2001 r. źle obsadzony do sprawy FOZZ - bo wyznaczyło go kolegium Sądu Okręgowego, a nie jego prezes, oraz poza normalną kolejką przydzielania spraw, a ponadto Kryże pracował poza wydziałem karnym, w którym toczył się proces FOZZ. Według obrony, wszystko to oznacza, że doszło do "niewłaściwej obsady sądu", co powoduje konieczność uchylenia wyroku bez merytorycznego badania apelacji. Zdaniem rzecznika Sądu, Kryże został wyznaczony w sposób prawidłowy, bo chodziło o uniknięcie groźby przedawnienia sprawy.

W sierpniu Sąd Apelacyjny nie rozpatrzył apelacji obrony, gdyż na jej wniosek wystąpił do Sądu Najwyższego z pytaniem prawnym dotyczącym tej kwestii.

17 listopada Sąd Najwyższy uznał, że doszło do uchybień przy przydzielaniu Kryżemu sprawy - polegało to na pominięciu normalnej kolejki sędziów przy przydzielaniu im spraw. SN orzekł zarazem, że uchybienia te nie powodują automatycznego zwrotu sprawy FOZZ do sądu I instancji - jak chciała obrona.

Teraz Sąd Apelacyjny, ponownie badając apelację, będzie musiał ocenić, czy uchybienia miały wpływ na treść wyroku; jeżeli tak - sprawa wróci do I instancji. Jeśli SA nie stwierdzi żadnych nieprawidłowości w wyroku Sądy Okręgowego, będzie on utrzymany i stanie się prawomocny.

Jeden z obrońców, mec. Piotr Korzeniowski (adwokat Dariusza Przywieczerskiego) powiedział dziennikarzom po uchwale Sądu Najwyżśzego, że sędzia Kryże był w 2001 r. doradcą PiS w Komisji Kodyfikacyjnej i "prawą ręką posła Ziobry, który został ministrem". Obrońca Janiny Chim mec. Jacek Brydak powiedział, że Kryże "zbyt subiektywnie podchodził do sprawy".

Sprawa FOZZ była nazywana największą nierozliczoną aferą gospodarczą III RP. Sąd uznał, że pieniądze przeznaczone dla Funduszu, którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80., zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem na rzecz innych podmiotów gospodarczych.

Sprawa FOZZ ciągnie się od 14 lat, część zarzutów już się przedawniła. Proces formalnie zaczął się w grudniu 2000 r., przerwano go rok później, gdy prowadząca go sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera. Zastąpił ją Kryże. Ponowny proces ruszył pod jego przewodnictwem we wrześniu 2002 r. Kryże w rekordowym terminie przesłuchał 100 świadków i ogłosił wyrok przed terminem przedawnienia, na co obserwatorzy początkowo nie dawali szans.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)