Jest śledztwo w sprawie spotkania Kulczyk-Ałganow
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyjaśnia pod nadzorem prokuratury okoliczności spotkania w Wiedniu w lipcu 2003 r. poznańskiego biznesmena Jan Kulczyka z Władimirem Ałganowem - poinformował zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik. Śledztwo rozpoczęło się po ujawnieniu notatek dotyczących spotkania Kulczyk-Ałganow.
Olejnik powiedział, że ujawnienie informacji dotyczących spotkania biznesmena z Ałganowem "uniemożliwiło dalsze pogłębienia ustaleń w trybie operacyjnym". W związku z tym w ubiegłym tygodniu przekazałem całość materiałów do postępowania procesowego - powiedział.
Dwie notatki
Do spotkania rosyjskiego agenta Ałganowa i Kulczyka doszło 18 lipca 2003 r. Media ujawniły informacje na ten temat w ostatnim czasie, na podstawie dwóch notatek - załączników do pisma b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego, napisanego po jego spotkaniu z Kulczykiem 31 lipca tego samego roku. Dokumenty te trafiły do sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, badającej nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa nad tą firmą oraz kwestię zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa spółki - Andrzeja Modrzejewskiego.
Pierwsza notatka, napisana przez Siemiątkowskiego, dotyczy informacji przekazanych mu przez Kulczyka na temat spotkania z Ałganowem. Ałganow miał wyrażać pretensje, że Rafineria Gdańska nie została sprzedana Rosjanom i powiedzieć Kulczykowi, że ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek i były prezes spółki Nafta Polska Maciej Gierej wzięli za to 5 mln dol. Obaj temu zaprzeczyli.
Druga została sporządzona przez oficera wywiadu. Według niej, Kulczyk miał zapewniać Ałganowa, że operacja przejęcia Rafinerii Gdańskiej przez rosyjski Łukoil jest pod kontrolą. Miał też powoływać się przy tym na swe wpływy w Pałacu Prezydenckim. Poniedziałkowy "Newsweek" przytoczył treść dialogu, który miał wówczas toczyć się pomiędzy Ałganowem a Kulczykiem: "- Co jest, do cholery, zapłaciliśmy pieniądze, a rafinerii dalej nie ma. - Bo rozmawialiście z niewłaściwymi osobami, z niekompetentnymi. Ja reprezentuję pierwszego, my to załatwimy. A ten, z kim rozmawialiście, nic już nie może, jest poza grą". W poniedziałkowej rozmowie w programie TVP1 "Prosto w oczy" Kulczyk zaprzeczył jednak, by takie słowa padły.
Śledztwo
Olejnik już w poniedziałek powiedział, że niektóre wątki związane ze spotkaniem Kulczyk-Ałganow zakończyły się śledztwem. We wtorek doprecyzował w rozmowie z PAP, że chodzi o wątki korupcyjne. Nie chciał jednak ujawnić, czego one dotyczą. Powiedział jedynie, że w tych sprawach były już aresztowania i postawiono już zarzuty. Nie chciał też powiedzieć, czy planowane są kolejne zatrzymania.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada też okoliczności "wycieku" do mediów treści dwóch tajnych notatek dotyczących spotkania Kulczyk-Ałganow.
Według mediów spotkanie Kulczyka z Ałganowem mieli zorganizować Andrzej Kuna i Aleksander Żagiel, których wiązano m.in. z firmami obracającymi majątkiem bo byłej PZPR. Jak Kulczyk przyznał w poniedziałkowej rozmowie w TVP1, że byli oni obecni podczas spotkania. Ja tych panów nie zapraszałem na spotkanie. Oni doszli (...) z zaproszenia pana Ałganowa - powiedział.
Wątki korupcyjne
Z całą sprawą ma też być związany lobbysta Marek Dochnal (aresztowany ostatnio pod zarzutem korumpowania b. "barona" SLD w Łódzkiem Andrzeja Pęczaka), który miał rozpowiadać m.in., że Ałganow zlecił mu zbadanie, czy Kulczyk nie chce sprzedać posiadanych przez siebie akcji Orlenu.
Olejnik pytany przez PAP, czy któreś ze śledztw prowadzonych w związku z watkami korupcyjnymi dotyczy Dochnala, powiedział jedynie: Chodzi w wątki korupcyjne, ale nie te.