Jest raport o wyprawie na Broad Peak
Gotowy jest raport zespołu powołanego przez Polski Związek Alpinizmu do wyjaśnienia tego, co wydarzyło się podczas zimowej wyprawy polskich himalaistów na Broad Peak - podaje RMF FM. Podczas zejścia ze szczytu, po pierwszym w historii zimowym zdobyciu ośmiotysięcznika, zginęli Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski.
06.07.2013 | aktual.: 06.07.2013 11:28
Jak powiedział reporterowi RMF FM kierujący zespołem Piotr Pustelnik, wersja robocza raportu jest już przygotowana, a informacje o zlokalizowaniu na Broad Peak ciała pierwszego z naszych himalaistów nie wnoszą na razie niczego nowego do sprawy. - My sobie oczywiście zastrzegamy prawo do pewnych korekt dotyczących wniosków, jeżeli wyjdą nowe fakty, które mogłyby jakkolwiek zmienić nasze ustalenia - dodał w rozmowie z RMF FM Pustelnik.
Na razie nie wiadomo, czy któryś z członków zespołu wniesie zdanie odrębne, czyli nie będzie zgadzał się z treścią całego raportu lub jego części. Pustelnik poinformował, że pod dokumentem nie ma jeszcze wszystkich podpisów, ale liczy na to, że członkowie zespołu będą jednomyślni. Natomiast o tym, czy raport zostanie opublikowany, zdecyduje zarząd PZA. Dokument trafi do władz związku w poniedziałek.
Informacja o tym, że zlokalizowano ciało pierwszego z naszych himalaistów, pojawiła się w piątek. Ciało znajduje się na wysokości 7900 metrów n.p.m., na wąskiej grani, przez którą muszą przejść wszyscy wybierający się na szczyt.
Miejsce to ustalono na podstawie informacji od członków austriacko-niemieckiej wyprawy, która latem dotarła na Broad Peak. To oni natknęli się po drodze na skulone zwłoki. Musieli je delikatnie ominąć, bo inaczej nie dało się tamtędy przejść. Członkowie wprawy zrobili tylko jedno zdjęcie, które pokazali po zejściu do bazy.
Zdaniem Jacka Berbeki, który zorganizował wyprawę na Broad Peak w celu odszukania i pochowania ciał obu himalaistów, na podstawie tego zdjęcia nie da się stwierdzić z całkowitą pewnością, czy jest to jego brat, czy też Tomasz Kowalski, bowiem znaczna część twarzy jest mocno oblodzona. Nie ulega jednak wątpliwości, że to któryś z nich - wskazuje na to charakterystyczny kombinezon, w jakie ubrani byli uczestnicy wyprawy Polskiego Związku Alpinizmu.
Na razie nie wiadomo, kiedy członkom ekspedycji Jacka Berbeki uda się dotrzeć w miejsce, w którym znaleziono ciało himalaisty. Jutro wczesnym rankiem Berbeka, Jacek Jawień i Krzysztof Tarasewicz wyjdą z bazy, by założyć obóz trzeci. Pogoda nie sprzyja wyjściu, ale alpiniści chcą jak najszybciej dotrzeć do odnalezionego ciała.