Jest projekt o sądach 24‑godz.
Schwytani na gorącym uczynku chuligani i sprawcy niektórych innych przestępstw będą dowożeni do sądów, gdzie w krótkim czasie w ich sprawach zapadnie wyrok - przewiduje projekt ustawy o sądach 24-godzinnych. Jego założenia przedstawił w Katowicach minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wraz z innymi przedstawicielami kierownictwa resortu. Ich zdaniem to pierwszy krok w kierunku przełamania impasu, w jakim znalazł się wymiar sprawiedliwości.
09.01.2006 | aktual.: 09.01.2006 21:36
W przyspieszonym trybie mają być sądzeni ci, którzy dopuścili się np. zniszczenia mienia, gróźb karalnych, znieważenia funkcjonariuszy, naruszenia nietykalności cielesnej, a także sprawcy wypadków po pijanemu. W takich przypadkach prokuratura i policja będą miały 48 godzin na to, by sformułować wniosek, który zastąpi akt oskarżenia. Sąd będzie miał dobę na to, by wydać wyrok.
Jak argumentują projektodawcy, wzrost liczby pospolitych przestępstw doprowadził do spadku poczucia bezpieczeństwa. Społeczeństwo - podkreślają - oczekuje surowego i szybkiego karania sprawców takich czynów.
Dzięki sądom 24-godzinnym nie będą musiały być prowadzone - jak dotychczas - długotrwałe dochodzenia, dotyczące przestępstw chuligańskich, jeżeli ich sprawcy zostaną od razu schwytani; odciąży to sądy i prokuraturę, bo uwolni je od części obowiązków - wyliczał Ziobro.
Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże mówił na konferencji, że do tej pory podobne sprawy ciągnęły się miesiącami, a nawet latami. Powodem było m.in. niestawiennictwo świadków, obrońców, oskarżonych. Tu takiej możliwości manipulowania procesem nie będzie - zapewnił Kryże.
Jak wyjaśnił, zatrzymany zostanie od razu dowieziony do sądu, gdzie ciągle będzie dyżurował sędzia, prokurator i adwokat. Policjant złoży wniosek o przeprowadzenie postępowania w trybie przyspieszonym, jeżeli zatwierdzi go prokurator, odbędzie się rozprawa i sąd ogłosi wyrok.
Jeżeli całe to postępowanie przekroczy 48 godzin - na etapie prac policji i prokuratury oraz 24 godziny w sądzie - podejrzany lub oskarżony będzie musiał zostać zwolniony. Na rozpoznanie apelacji sąd odwoławczy będzie miał miesiąc.
Kryże zaznaczył, że najwyższy wymiar kary, jaki może być orzeczony w trybie postępowania przyspieszonego, to dwa lata pozbawienia wolności. Jeżeli sąd przewiduje karę wyższą, będzie musiał przekazać sprawę do trybu zwykłego.
Postępowanie przyspieszone, jako zasada, nie przewiduje zaostrzenia kary, tylko jej szybkość i nieuchronność; z wyjątkiem przestępstw o charakterze chuligańskim. Tylko tam jest przewidziane zaostrzenie kary w zakresie dolnego progu - podkreślił Kryże.
Takie sprawy, kiedy sprawca jest ujęty na gorącym uczynku, są proste pod względem dowodowym - powiedział wiceminister. Jak zaznaczył, jeżeli sprawa okaże się skomplikowana, zostanie przekazana do trybu uproszczonego bądź zwykłego - zaznaczył.
Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek wyraził przekonanie, że wprowadzenie rozwiązań zawartych w projekcie odciąży sądy i prokuraturę. Do tej pory - zaznaczył - postępowania dotyczące tego typu przestępstw toczyły się w prokuraturach 3-8 miesięcy, a później w sądzie - nawet lata.
W ocenie przedstawicieli resortu, przyspieszony tryb może mieć zastosowanie w ok. 200 tys. postępowań, które obecnie są prowadzone w normalnym trybie.
Projekt zakłada wprowadzenie trzyzmianowego programu pracy sędziów. Nie będzie zwiększenia liczby etatów sędziowskich, jedynie - ewentualnie - pracowników sekretariatów.
Może to się spotkać z oporem środowiska, ale ja wierzę, że w Polsce sędziowie traktują swoją misję w kategoriach służby, a służba publiczna wymaga tego, żeby wyjść naprzeciwko potrzebom społeczeństwa - podkreślił Ziobro. Dodał, że projekt konsultowano z sędziami, przesłano go też do Krajowej Rady Sądownictwa.
Ziobro powiedział, że jest świadomy, że zmiany mogą być krytykowane. Nie boję się konfrontacji z tego rodzaju poglądami i osobami, które będą je głosić - oświadczył i dodał, że jego zadaniem jest być skutecznym ministrem. Chodzi o to - mówił - by wymiar sprawiedliwości działał sprawniej i bardziej odpowiadał oczekiwaniom społeczeństwa, a kara była nieuchronna i wymierzana przestępcom szybko.
W połowie stycznia projekt wejdzie pod obrady rządu. Ziobro poinformował, że przekonał premiera Marcinkiewicza do przekazania dodatkowych środków na wprowadzenie proponowanych zmian w życie. Liczy, że Sejm szybko uchwali nowe prawo. Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości mówili, że w perspektywie zmiany w prawie przyniosą oszczędności. Żeby był zysk, trzeba najpierw zainwestować, inwestycja ta zwróci się wielokrotnie - przekonywał Ziobro.
Minister podkreślił, że sądy 24-godzinne to jeden z wielu przygotowywanych pomysłów na reformę wymiaru sprawiedliwości. Około 40 ministerialnych zespołów przygotowuje intensywnie zmiany w prawie zgodne z zapowiedziami wyborczymi. Wkrótce mają być przedstawione propozycje kolejnych zmian.
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl